"Polska w rankingu krajów z najdroższym dostępem do sieci zajęła przedostatnią pozycję ze średnią ceną miesięczną wynoszącą około 20 euro. Tymczasem konsument niemiecki w tym samym okresie płacił za dostęp do internetu średnio około 33 euro"
W Polsce srednia krajowa ~ 3000 zl.
W Niemczech srednia krajowa ~2500 euro.
Fajnie wszystko, błędow nie widzę, poza brakiem ofert typu 512kB/s i 1MB/s u naszych sąsiadów z UE, ale to nie są ceny detaliczne lecz promocyjne. Ceny detaliczne w przypadku TP są nawet kilkukronie wyższe niż takie ceny u innych operatorów w UE.
Badanie przeprowadzono nierzetelnie, prawdobodobnie na zlecenie i za pieniądze TP-Orange.
Na marginesie - czas średni pomiędzy podpisaniem umowy a działającym ADSL w krajach Unii Europejskiej to 48 godzin.
W Polsce są to dwa-trzy tygoodnie...
Ta tylko że na zachodzie (USA) internet 512 kb/s to nawet slamsy nie dostają za darmo ...
Chciałem zauważyć, że za zarobki to nie odpowiadają nasze firmy telekomunikacyjne, tylko poszczególne rządy uważające, że JEDYNE co Polska może zaoferować Europie to TANIA SIŁA ROBOCZA...
Więc do TPSA i innych nie ma co mieć pretensji, że ceny dają takie, a nie inne...
Dają porównania? No to porównajmy z grubym zaokrągleniem :) Za net 20Mbps (tylko zresztą oferowane w największych miastach w pobliżu central, co jest przekłamaniem ze strony polskich autorów. Pracowałem w UK więc wiem jak tam z dostępem wygląda) = 20 funtów przy minimalnych zarobkach gwarantowanych na poziomie 6 funtów. Odejmijmy składki, podatki i dostajemy około 4.5 funta a więc na net mamy po mniej niż 5h pracy.
Ile Polak dostaje na minimalnej? Pomnóżcie przez 5 i niech jakiś operator zaproponuje te 20Mbps za ową cenę. Że co? Że nawet za 2-3 razy tyle nie ma? Taki jest mit polskiego taniego internetu :)