Myśle, że pominięto bardzo istotną rzecz a mianowicie możliwość uruchomienia linuksa z tzw. LiveUSB, które jest znacznie szybsze i wygodniejsze od LiveCD. Wystarczy wart kilkanaście złotych pendrive 1GB i program unetbootin dla windowsa i każdy jest w stanie przygotować gotowy pendrive. Działa bardzo szybko i sprawnie. Można na nim też przechowywać podstawowe dane użytkowe - np. loginy komunikatorów i takie tam.
Do wifi - ndiswrapper - nic nie musisz kompilować. To stereotyp o kompilacji jądra, kiedyś tak się robiło, teraz już tego się nie robi...
Tylko, że to traci sens! Bo maszyna wirtualna pracująca pod Windows nie jest bezpieczniejsza niż sam Windows (a w szczególności nie jest odporna na keyloggery i inne szkodniki, kontrolujące dany Windowes).
Autor nie przypadkowo pisze o PŁYCIE CD/DVD, a nie o USB czy VM. Ponieważ USB może zostać zapisany z Windows, a VM podlega wielu atakom.
Nagrana płyta z definicji nie może zostać zmodyfikowana przez Windows i panujące pod nim szkodniki. To raz. Dwa, jeśli chodzi o konieczność restartowania komputera: nie wiem kto Wam obiecywał, że życie ma być proste, łatwe i przyjemnie... to jest bardzo iluzoryczny whishful thinking niestety.
Słowem, albo mamy wygodnie, nic nie restartujemy, ale za to dzieje się to kosztem naszej prywatności i bezpieczeństwa, albo mamy bezpiecznie, ale nieco mniej wygodnie. Nie da się mieć wszystkiego na raz!
W chwili gdy ktoś Wam wyczyści np. linię kredytową, czy kartę kredytową do zera, zrozumiecie, że lepiej było mieć nieco mniej wygodnie, ale bezpieczniej... tyle, że wówczas może być nieco za późno na zmianę poglądów i leniwych przyzwyczajeń.
Bardzo mi się podoba ta idea. Ja też używam linuxa do e-bankowości...
oraz do wszystkiego innego bo tylko ten system operacyjny mam zainstalowany :)
Osoby początkowo oporne przekonają się że jest to łatwe. A jest, na starym laptopie zainstalowałem ojcu Mandrivę i też sobie radzi do przeglądania internetu...
@laktozy
wystarczy sasysać bezpośrednio od dystrybutora (:
ale czasem widzę, że nawet irfana znajomi ściągają z jakiegoś chomikuj.pl i potem się dziwnie dziwią że mają wirusy.
laktozy, a jak Windowsa masz z torrentów to myślisz że jest czysty ? :P Poza tym wystarczy brać z oficjalnych i sprawdzonych źródeł. Chcesz to unikaj małych, prywatnie rozwijanych dystrybucji a bierz się za te tworzone przez duże firmy jak jest w przypadku Mandrivy, Fedory, SUSE czy Ubuntu.
Dodatkowo rekompilacja czegokolwiek to mit. Mitem niestety nie jest że niektóre karty sieciowe ciężko zmusić do współpracy ale po prostu musimy wiedzieć co kupujemy.
Sam używam LiveCD bardzo często. Nawet przy... instalacji Windowsa jeżeli komuś trzeba :-) Jak ?
Wkładam płytę, mam narzędzia jak gparted (do zarządzania partycjami), połączenie z siecią (tylko wybrać dostępną sieć i działa w moim wypadku), grafikę, dźwięk, edytor tekstowy itp itd etc. Ogólnie kompletny system. Mogę z komputerem zrobić co chcę.
Kolega się zdziwił jak włożyłem płytkę, odpaliłem jakieś cudo i sobie ustawiałem partycje na jego dysku, robiłem tam co tylko chciałem by na końcu zainstalować mu Windowsa... obok Linuksa bo jak zobaczył system to koniecznie chciał spróbować. A że oba działają razem wyśmienicie to mógł korzystać z tego który zna a w wolnej chwili bawić się z nowym.
Do tego dochodzą kwestie bezpieczeństwa. Taki drań Ubuntu jako jedyny przeżył pwn2own (nawet wtedy jak pozwolono w systemie instalować wirtualną maszynę java, flash itp itd etc, ogólnie oprogramowanie firm trzecich). Łaty do systemu nie są w jakimś cyklu miesięcznym, rocznym itp jak to robi MS (1,5 roku nie łatania poważnej luki w IE - fajnie co nie ?). Wychodzi łata i tyle. Pojawia się do zainstalowania.
Mało tego. Jeżeli aplikacje instalujecie z repetytoriów to na życzenie aktualizowane jest wszystko co macie zainstalowane. Przeglądarka, programy do obróbki grafiki, edytory tekstu itp itd etc.
Ogólnie cały wasz system łącznie z oprogramowaniem jest w pełni zaktualizowany. Można dodawać źródła innych firm także nie musicie mieć czegoś w oficjalnym repo by móc zainstalować na kliknięcie aplikacje jakiejś firmy, mieć na bieżąco ich aktualizacje itp itd etc.
Czy wasze pieniądze są tego warte ? Pracuję z Linuksem od kilku lat i jeżeli potraficie poznać coś nowego zamiast trzymać się przyzwyczajeń to warto spróbować. No i nikt wam nie każe rezygnować z Windowsa. Zainstalować obok albo bawić się z LiveCD i poznawać. Zwłaszcza że już dzisiaj możecie go obsługiwać spokojnie. System ten nie jest skomplikowany dla przeciętnego użytkownika który ma doświadczenie z komputerem (czyt. potrafi czytać ze zrozumieniem i klikać myszką).
@Wesoły - słuchajcie Wesołego, mnie się nie chce tyle smarować, ale gość ma 100% racji. Osobiście uważam, że Windows to system dla geek'ów, którzy potrafią się bronić przed niedociągnięciami M$ oraz wolnym tempem łatania dziur, a GNU/Linux to system dla początkujących, który po prostu ma działać i nie psuć się co chwila. Sytuacje się odwróciły.
To ja napiszę- słuchajcie @OkropNick ;) Zawsze twierdziłem, że Windows wymaga większej wiedzy i pracy, żeby chronić swoje dane i ogólnie system. Ja uciekłem od Windowsa przede wszystkim przez szkodliwe oprogramowanie i problemy ze stabilnością. Znajomi przychodzą z prośbą "Zrób mi Windowsa", a ja na to "Nie używam i mam w końcu święty spokój. Idź do serwisu albo zainteresuje się Linuksem". Czasami też dodaję "Zainstaluj Linuksa obok, a Windowsa odetnij od sieci i skończą się twoje problemy".
Wszystkim tak radzę, a jak ktoś chce pomocy, to podeśle, udostępnie własny program skryptowy razem z samouczkiem.
@Wesoły - oczywiście zgadzam się w 100%, a od siebie dodam że miałem kilka podejść do Linuxa, by w końcu od kwietnia 2008 (Ubuntu 8.04) ten system zadomowił się u mnie na stałe na dysku. Od tamtej pory obserwuję wyraźnie jak ta dystrybucja staje się coraz bardziej przyjazna i strawna dla zwykłego użytkownika. Co najważniejsze Canonical rozsyła płytki za darmo co pół roku z nowym wydaniem Ubuntu.
@OkropNick - również się zgadzam że sytuacje się odwróciły, ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że każda dystrybucja Linuxa jest prosta w obsłudze. Fakt faktem Linux jest bezpieczny i stabilny. Problemów ze sprzętem jest coraz mniej, a zdecydowana większość podpiętych do komputera chodzi od razu w przeciwieństwie do produktu MS, gdzie mnie irytuje już że nawet jak mam już sterowniki to trzeba instalować około 130Mb (k800i), albo prawie 300Mb do jednej wielofunkcyjnej drukarki.
Przegięciem są jednak nowe wersje Windows, jak patrzę na wymagania sprzętowe, pazerność na przestrzeń dyskową Visty czy 7 (dziesiątki GB) oraz ich "bezpieczeństwo" to się zaczynam dziwić jak można płacić za coś takiego. Ten system tylko po mocnych modyfikacjach nadaje się do jako takiego użytku. Pomimo tego jestem od czasu do czasu zmuszony z niego korzystać (XP) ze względu na dwa programy których używam, a których odpowiedników nie mam pod Linuxem (jeszcze).
Podsumowując sytuacja się zmienia powoli ale coraz szybciej moi znajomi powoli się do niego przekonują także, problemem jest tylko zmiana przyzwyczajeń.
@Sloma - Nie pisałem że każda dystrybucja jest łatwa dla początkującego - różnorodność i mnogość dystrybucji na to nie pozwala. Są jednak równie łatwe a nawet łatwiejsze niż Windows, np. Ubuntu, Mandriva itd.
można sobie samemu utworzyć dystrybucję linuka live CD wpisać loginy hasła itp i mamy spersonalizowane live CD.
I nie jest to skomplikowane.Używam linuksa od 10 lat i jak czytam nieraz opinie na temat linuksa to odnoszę wrażenie .że piszą je ludzie co linuksa nie widzieli a wypisują utarte slogany.Wspólczesny linuks jest bardzo łatwy w obsłudze i przyjazny dla użytkownika.Wczesne wersje linuksa wymagały dużej wiedzy a teraz moim zdaniem jest łatwiejszy w obsłudze niż windows i znzcznie szybszy i bezpieczniejszy