Karty OK, ale utwory na nich powinny być w formatach bezstratnych.. równorzędnych audio-cd, bo dlaczego płacąc tyle samo co za cdka mamy dostać coś gorszego.. cóż ma to miejsce w internecie, gdzie utwory mp3 są zazwyczaj w cenie płyt... a jakość już nie ta..
Przyszłość jednak urządzeń przenośnych leży raczej w ich "sieciowości" ;) czyli bez kabli, okładek i płyt... ;)
Z punktu widzenia audiofila pragmatyka karta pamięci jako nośnik jest bardzo dobrym pomysłem. Odpada problem wpływu napędu, jakości nosnika, algorytmów korekcji błędów itp. Właściwie zostaje tylko przetwornik, co powinno skutkować potanieniem sprzętu o wysokich parametrach, bo jak wiadomo, mechanika precyzyjna jest o wiele droższa od elektroniki, zresztą tej też będzie w takim sprzęcie sporo mniej.
Ale z punktu widzenia innych, to fatalny pomysł. Nie będzie już można podyskutować o wyższości rozdzielonych transportach i przetwornikach nad zespolonymi, rozlicznych kombinacjach tychże, wpływie koloru płytki na jakośc odtwarzania i wielu innych problemach ubarwiających audiofilskie życie. ;-)
bitrate 128 to coś w sam raz dla posiadacza trabanta do posłuchania w trakcie jazdy.
Jak się znudzi to zrobić archiwum i nagrać na SD coś nowego. Ja już mam problem gdzie nagrywać swoje archiwa. Gdy zostaną wyparte DVD a stanie sę to niebawem to będę zmuszony kupić sobie jakieś TBajtowy pen. O ile zbiednieję i czy będę miał pewność, że niczego nie stracę z pena? Mam jeszcze stacje 5 1/4" i jakieś 500 flopów, stacje 1,44" i też około 500 dyskietek, kilkaset CD i DVD, DVDRW. Na tych ostatnich mam dane, których nie chciałbym utracić, są tam fotki i filmy rodzinne, dane firmy w tym dane kadrowe, które muszę przechowywać 50 lat od chwili zwolnienia danego pracownika. Gdyby chodziło o jakieś pierdułkowate empetrójki to odpuściłbym bo nie warto się tym przejmować ale chodzi o pamiątki rodzinne i bicz fiskusa i zusa.
hmmm, tylko pytanie czy to będą po prostu pliki, które można będzie zgrać na inny nośnik, czy też może będą zawierały jakieś zabezpieczeniea np. wew.błędy.
Bo w gruncie rzeczy to taka karta będzie tylko po to żeby przynieść muze ze sklepu. Potem i tak będzie grana z dysku samego playera, albo z dysku komputera. No bo przecież nie będę nosił przy sobie sd-playera i 20 albumów na oddzielnych pamięciach.
Jak chcą sprzedawać muzykę w postaci "fizycznej" to musi być ona efektowana i ekskluzywna(winyle plus książeczka to by było to (albo dvd-audio plus jakieś fajne designerskie opakowanie które można na półce postawić) i oczywiście wydania limitowane.)
Jeżeli karty będą w 100% zgodne z standardem SD , i każdy telefon/odtwarzacz będzie mógł odczytać zawartość nie mogą wprowadzać zabezpieczeń i będzie można wykonać kopie 1:1 zwykłym dd
Ale na to bym nie liczył, pewnie będzie jakieś gówno w stylu HDMI, i "Jedyny Słuszny I Najlepszy" program na syfbiana/win mobile do odtwarzania, a producentom mptrójek rozdadzą licencje albo wprowadzą specjalizowany chip do obsługi tego.
Idiotyczny pomysł. Jakość gorsza, brak wkładki, książeczki, samego obrazka na płycie... Płyta tak jak książka jest ładnym przedmiotem który chce się przechowywać, który ma jakąś magię i formę opracowaną przez samego artystę... muzyke w mp3 można kupić w necie, ale w sklepie to tylko płyta. Jak wreszcie dozbieram na dobry gramofon to będę kupować kolekcjonerskie winyle...
Pokolenie mp3 nie zna już przyjemności dotykania pięknych kopert płyt winylowych... a szkoda :/
No to idąc za ciosem powinno się płacić za HDD.