ups, troszkę niegramatycznie mi to wyszło :)
tak to jest, gdy się zmienia podczas pisania :)
złodzieje! i tak powiem. Dla mnie nie ma co tu komentować. Wyrżnąłbym ich w pień.
Microsoft twierdzi, że ich system OD RAZU po zainstalowaniu nadaje się do użytku ? To jakieś nowum, do tej pory Windows trzeba było zawsze opakować w różne dodatkowe, niedostępne wraz z płytą instalacyjną oprogramowanie i dopiero wówczas można włożyć kabel ethernetowy do gniazdka lub włączyć WIFi.
Zwrot:
"Amerykanie są zdania, że sprzedaż laptopów z już zainstalowanym Windowsem nie jest sprzeczne z interesem konsumentów, wręcz przeciwnie - zaraz po dokonaniu zakupu mogą oni zacząć z nich korzystać." jest nieścisły i mylący. Nie jest to opinia sondażowa wśród populacji Amerykanów a to sugeruje. Chodzi zapewne o jakiś amerykański urząd typu nasze polskie UOKiK ale autor nie skonkretyzował o jaki dokładnie. Niedopatrzenie czy celowa manipulacja? Dodatkowo artykuł mija się chwilami z gramatyką języka polskiego. (Autor za bardzo czuje weekend? ;) )
A co do samej opinii to bzdura albo jest ona archaiczna. Mógłbym się zgodzić z nią jeszcze parę lat temu, ale obecnie, takiego zwykłego Ubuntu każdy dotychczasowy użytkownik Windowsa (nie mówię o graczach) może obsługiwać bez najmniejszych kłopotów. Obecnie niektóre dystrybucje linuksa są w obsłudze prostsze od Windowsa ale przyzwyczajenia konsumentów niestety zmieniają się bardzo powoli. A szkoda, bo większość z nich choć nie musi to płaci za coś co ma mniej zalet niż systemy bezpłatne.
@Grakaj ma racje. Najlepszym przykładem jest ubuntu na którym pracuje od dawna. Jako że w szkole czy później na uczelni wszech obecnie była Winda 98/XP, w domu musiałem posiadać ten system (300zł w plecy czy 400, nie pamiętam). Po wszystkim przesiadłem się na linuxa i moją pierwszą dystrybucją był Ubuntu. Mimo braku doświadczenia z innymi systemami jak DOS (a no pamiętam czasy czarnego okna) i Windows, okazało się że Windows przy najnowszej dystrybucji ubuntu się chowa. Zużycie zasobów jest nieporównywalnie mniejsze (nawet przy włączonych bajerach graficznych przy wersji 7.x). System po zainstalowaniu (Dalej... dalej... dalej... click, dalej...) był gotowy do użycia i mam na myśli GOTOWY łącznie z siecią itp a jego konfiguracja (nie była potrzebna) czy instalowanie nowych paczek (z sieci akurat) to dziecinada (a no potrzebny mi był dodatkowy soft do pracy który znalazłem bez problemu).
Teraz poznaje go bardziej od środka ale Winde zostawię sobie (a 20gb na dysku żeby się jakaś nowsza gierka zmieściła jak mnie najdzie) na wypadek jak najdzie mnie ochota w coś pograć. Także niech nikt mi nie wciska kitu że Linux jest zły. Tekstowy interfejs mógł gubić nie doświadczonych użytkowników ale to już przeszłość. Każdy laik może pracować na tym systemie. Także skoro nie mieliście styczności to się nie odzywać ludzie.
Co do tematu to sprawa jest prosta i nie ma co jej porównywać do kobiet/samochodu itp. Software nie jest zintegrowany z hardwarem. Komputer bez systemu się nie rozsypie. Ja chce kupić taki i taki lapek BEZ Windy bo obecnie pracuje na Ubuntu i co ? W moich okolicach musiałem zakupić lapek przez znajomego z hurtowni który załatwił mi tanio sprzęt bez systemu. Inaczej musiał bym kupić takowy z Windą.
Jednak trzeba zrozumieć sprzedawców. Takich ludzi jak ja, miał zaledwie 4 (łącznie ze mną). Na ogół lapek kupowany jest przez studentów (zwłaszcza) lub przez ludzi starszych którzy obeznanie w temacie mają nikłe ale Windows im się o uszy obił i takowy znają troszkę skądś. Znajomy jest o tyle dobry że zawsze ma na stanie 2-3 laptopy bez systemu także można przynieść własny i za niewielką dopłatą będzie on zainstalowany lub dostać surowy lapek bez systemu. I tak powinno być.
Dla laików kochających wirusy i nie dbających o wydajność maszyny preinstalowany Windows, dla oszczędniejszych i ceniących sobie wydajność, stabilność, bezpieczeństwo preinstalowany linux a dla znających się skorupa bez systemu.
PS: Co do narzekających na Vistę. Czy wy kur** pracowaliście coś więcej na tym systemie ? Ja nadal studiuje i mam z nim styczność. System nie jest zły. Nie licząc poważnych ograniczeń które mi przeszkadzają (i każdemu kto miał szerszą styczność z linuxem) system jest całkiem całkiem i jedyną jego wadą jest to że głodomor na zasoby z niego. Nie zgodzę się że Vista po zainstalowaniu jest gotowa do użycia. Nie licząc problemów ze sterownikami, problemów ze starszymi aplikacjami (nawet z windy XP) i spadku wydajności przy grach starszych (emulacja dx9) system trzeba na starcie okroić z większości "możliwości" jakie nam zapewnia to zużycie pamięci spadnie nawet do 300mb.
PS: Narzekanie na preinstalowany system i Winde a czy ktoś raz kur** zastanowił się czemu płacimy 400-800zł za system którego 50% aplikacji normalny użytkownik nigdy nie włączy a za które płacimy ? Jak by wypier... z niego niepotrzebny soft to mógłbym co roku kupować nowego Windowsa a tak to płace za badziewny system i masę dodatków które mi są na gówno potrzebne albo mają znacznie lepszą alternatywę freeware.
@~Gorylek
Piszesz, że Vista nie jest zła... w 100% się z Tobą zgadzam. Na początku może tak było, ale teraz już, gdy wyszły lepsze sterowniki, programy jest to dobry system, wg mnie lepszy od XP. Jednak tylko w wypadku kiedy mamy mocny sprzęt, jeżeli masz słabszego kompa po prostu zostań przy XP :).
A i akurat to że zużywa dużo pamięci to dobra wiadomość. Jak ma 2/4/6GB ramu to nie chcę żeby system mi zużywał 600 mega.... Wole żeby sobie napakował 60% pamięci przy zwykłej pracy ale za to szybciej ładował niektóre aplikacje, bo więcej bibliotek jest juz w ramie!! :) A kiedy włączam grę, program do grafiki Vista zwolni trochę ramu i tyle. A w XP ram się marnuje niestety
pierdolicie od rzeczy. windows zły, microosft zły - moda jakas? nudne to się już robi. zrzucanie winy na MS za dodawanie go do składanego sprzętu to wg. mnie paranoja. producent ma wybór co wrzuci, więc w czym problem? Uzytkownik ma wybór, wszyscy mają wybór. tez dostałem sprzed z windowsem i co? zainstalowałem linuxa. problem? nie. sprobuj sprzedac komus sprzet z media markt z preinstalowanym linuxem to wróci zwrot z adnotacją 'co to kurwa jest?!'. windows jest prosty i dzialajacy, wiec zachowajcie te 'modne' komentarze dla siebie. odpowiedzcie tak szczerze, ktory z was - tak dzielnie krzyczacych na MS - poleciłby ubuntu cioci Marysi (nie obrażając cioć Maryś) ? Niech podniesie ręke!
Ja podniosę rękę - zmontowałem kompa z Ubuntu Matce (wcześniej siedziała sporo na Windowsie XP) - brak narzekań. Zmontowałem kompa na Ubuntu mamie chrzestnej (od kiedy dinozaury chodziły po Ziemi używała OS z Redmond) - podoba jej się, ma się dobrze (używa dość dużo różnego sprzętu). Zmontowałem kompa babci mojej dziewczyny (uczy się, jest dzielna i robi postępy) - zero problemów. Zainstalowałem Ubuntu dziewczynie - daje radę, ostatnio nawet sama zaczęła SAMA majstrować przy wyglądzie. Zainstalowałem Ubu znajomemu (dwójka dzieci), ile miał do czynienia z kompami - (zgadłeś!) zawsze Redmond. Co go spotykam, pytam, jak tam postępy - zero problemów! Sam siedzę na Ubuntu non stop od kwietnia (tak, od wydania 8.04 :P ), wcześniej w kratkę od ok. dwóch lat naprzemian z XP, jako że mam licencję z laptopem. Fakt, jakbym chciał zmienić sprzęt, to patrzałbym, czy jest licencja, ale chyba tylko na XP, bo Viśta szczerze mówiąc od samego początku nie przypadła mi do gustu.
Ale - jak to już było i tu i wszędzie pisane nie raz - Linux jest gotowy do pracy w większości przypadków najpóźniej po podpięciu do sieci kabelkiem i dociągnięciu softu własnościowego (w moim przypadku firmware do Broadcoma). Resztę, a dokładniej ubuntu-restricted-extras (kodeki, flashe i inne ustrojstwo) oraz sterowniki do nvidii pobieram już wesoło przez wi-fi. W Windowsie aż tak różowo nie jest..
Moda to jest na stawianie siebie w pozycji anty-inni ;)
Mój znajomy - starszy człowiek, historyk, piszący książki, nie mający pojęcia o komputerach zwrócił się do mnie z prośbą o pomoc w zakupie laptopa bo jego nowy wydawca wymagał przesyłania komunikacji i skryptów per e-mail. Wcześniej nie używał komputerów. Wybraliśmy laptop bez systemu. Wgrałem mu Ubuntu i pokazałem podstawy. To było ponad rok temu. System pracuje do dziś a starszy człowiek już samodzielnie go aktualizuje i instaluje interesujące go paczki z internetu kilkoma kliknięciami. Jak mu kiedyś powiedziałem, że na windowsie ludzie muszą znaleźć program, często za niego zapłacić, ściągnąć program na dysk, potem zainstalować to mnie człowiek zapytał "po co takie komplikowanie?". Nie potrafiłem mu odpowiedzieć...
Drugą osobą jest moja dziewczyna. Od lat używała windowsa, ale nie była na tyle zaawansowaną użytkowniczką by pilnować na bieżąco aktualizacji i umieć reagować gdy antywirus znajdzie aplikację typu adware czy np. trojana. Miałem z nią początkowo kłopot bo należy do osób, które nie lubią zmian i ulegają przyzwyczajeniom. W końcu sformatowałem jej dysk i w ramach ugody tymczasowo zainstalowałem na osobnych partycjach windows i linux. Od prawie roku go używa i chyba tak jak ja nie potrafi już wyobrazić sobie życia np. bez Amaroka. W dodatku już nie irytuje jej komputer swoim spowolnionym działaniem i podejrzanymi próbami łączenia się z siecią.
Nie wiem jak wiele masz wspólnego z linuksem, Kolego, ale może Ty jakiejś bardziej zaawansowanej dystrybucji używasz? Bo jeśli nie to naprawdę nie mam pojęcia dlaczego uważasz, że np. Ubuntu (w obecnym kształcie) nie jest systemem dla laików. W przyszłości swoim dzieciom windowsa pewnie nie będę nawet pokazywał. Inna sprawa, że wiele osób nie jest otwartych na inne technologie. Ale myślę, że to ich strata i już :)
I jeszcze jedno - co do prostoty windowsa.
Nie jest prostszy od takiego Ubuntu.
Takie odczucie wynika z tego, że większość obecnego pokolenia zaczynała od systemu z Redmond i wydaje się wtedy, że "komputer musimy obsługiwać tak jak obsługuje się windows". Gdyby nie pokazywać dziecku windowsa a wychować je na linuksie to gdybyś mu po 5 latach kazał przestawić się na windows, czyli na coś, czego nie zna, to by miał identyczną o tym opinię jak obecnie osoby, które zawsze używały tylko windowsa a ktoś proponuje im coś innego - linuksa.
I to nie ulega wątpliwości - każdy socjolog Ci to powie :)
@~marekk
Miałem przez jakiś czas na swoim leciwym kompie z ciekawości Windows Vista Business 64bit bo jest dostępna unas w MSDNAA dla studentów za free. Ogólnie vista gdybym chciał pracować zmusiła by mnie do:
-> Kupna nowszych wersji oprogramowania
-> Kupna nowego sprzętu (nie mówię o podstawowych częściach bo to oczywiste ) ale o np. modemie speedtouch, drukarce itd.
-> Większa cześć legalnie zakupionych tytułów jakie posiadam gier by nie chodziła.
A co oferuje ta Vista (patrząc na dostępna mi wersje):
-> Nowe bajeranckie żelowane okienka rodem z xbox (takie kolorki).
-> Dodatkowe narzędzia systemowe i łatwiejsze wyszukiwanie zasobów.
-> Uczenie się zachowań użytkownika i DRM.
-> I pewnie coś jeszcze czego nie zdążyłem zauważyć zanim nie poleciała partycja z ta instalacją ( 1 GB to za mało a oni w lapki to pakują :/ ).
"Dla laików kochających wirusy i nie dbających o wydajność maszyny preinstalowany Windows,"
- nie odczuwam marnej wydajności pod windowsem, nie mam również wirusów.
"dla oszczędniejszych i ceniących sobie wydajność, stabilność, bezpieczeństwo preinstalowany linux"
- nie zauważyłem, by linux był wydajnieszy, by szybciej otwierał się Openoffice, Firefox, by materiał video szybciej się konwertował. Stabilność i bezpieczeństwo oceniam podobnie jak w wxp, czy viście - wszystko zależy od kultury pracy.
"a dla znających się skorupa bez systemu."
- no tak, żeby zainstalować sobie pirata :)
Zależy co masz na myśli, pisząc "sprzed kilku lat" - Athlon XP Mobile 3.0 GHz + 512 DDR + ATA 60 GB + GfGO MX 420 32 MB - fakt, czasem dostanie zadyszki jak go kopnę Operą (sporo zakładek, nierzadko flash) i dowalę VirtualBoxem z odpalonym WinXP (128 albo 192 MB ramu zabiera). Ale ogólnie, jeśli się nie "zapomnę", to wszystko śmiga jak należy, bez grzebania w systemie. Compiz (efekty pulpitu) oczywiście włączone 24/7, poza graniem.