PKP oszukuje roboty wyszukiwarek! - aktualizacja
Popularność strony internetowej w dużej mierze zależy od tego, jak łatwo można na nią trafić używając wyszukiwarki internetowej. Wiele z dzisiejszych firm stawia sobie za podstawowy cel zaistnieć w pierwszej trójce wyników, jakie zwraca Google. Niestety, coraz więcej przedsiębiorstw sięga po nielegalne metody...
reklama
ciąg dalszy...
Z pomocą przyszedł rzecznik Telekomunikacji Kolejowej, pan Jakub Prusik, który obiecał odpowiedzieć na nurtujące nas pytania. Niestety, obecnie telefon pana Jakuba milczy. Jak tylko uda nam się skontaktować z nim ponownie, zamieścimy jego oświadczenie w aktualizacji do tego tekstu.
Pierwsza jaskółka wiosny nie czyni
Pierwsze postępy już widać -- ukrytego tekstu jest mniej. Zniknęły słowa: Europejski, najbardziej aktualny, Mundial.
No cóż, miejmy nadzieje, że przez to rozkłady pociągów nie będą mniej aktualne, a europejski (pociąg, poziom?) jeszcze kiedyś powróci do PKP... :-)
Co na to Google?
Wyszukiwarka Google pokazała już nie raz, co myśli o tych, którzy oszukują jej roboty, wyrządzając przede wszystkim szkodę internautom.
Nie dalej jak kilka miesięcy temu, na łamach DI opisaliśmy podobną sprawę usunięcia z indeksu Google stron niemieckiego oddziału firmy BMW. Koncern samochodowy podstawiał inna stronę robotom, a inną użytkownikom korzystającym z przeglądarek internetowych.
Pracownik Google, z którym udało nam się skontaktować, potępił poczynania PKP, wskazując jednocześnie na prymitywizm stosowanej przez firmę metody. Dodatkowo, zauważył, że strony PKP - instytucji, jakby nie patrzeć, pożytku publicznego - nie spełniają wymagań WAI.