"Czy przemysł praw autorskich wyciągnął z tego wnioski? Nie."
A co w tym zaskakującego ?
Władza, polityczna, biznesowa, jakakolwiek, działa według znanej pętli:
1. n ma zawsze rację.
2. Jeśli n nie ma racji, patrz punkt pierwszy.
Więc trzeba po prostu robić swoje, a nie wdawać się w "dyskusje" z osobami dla których "ziemia jest płaska".
"Obroncy" "praw" "wlasnosci" "intelektualnej" nigdy nie odpuszcza, bo zwyczajnie im sie to nie oplaca.
Pazerne hieny, ktorym nie podoba sie przeniesienie aktywnosci ludzi w siec, a nie do sklepow beda wciaz cos przepychac - jesli nie w swietle fleszy aparatow i swiatel kamer, to po cichu, pod stolem. Szczegolnie w USA ...
Choc u nas tez beda tego probowac.