@phoenix
Hmm ciekawa teoria lepsze fałszywe wykrycie od nie wykrycia w ogóle.
KIS2012 ma jak to określiłeś "chmurzastą" bazę ale może się zdarzyć że wtedy jesteśmy np na kilka dni pozbawieni dostępu do pliku.
Programy zabezpieczające maja rożne myki np nie skanuj plików bezpiecznych na podstawie bazy reputacji i stopnia potencjalnego zagrożenia co przyspiesza skanowanie nie spowalnia komputera bo nie skanuje za każdym razem tych samych plików jak Eset Smart Security możesz plik przywrócić z kwarantanny a on tam znowu ląduje można się wkurzyć do tego jego apetyt na zasoby sprzętowe wzrósł
Używam Norton Internet Security 2012 i powiem ci że to nie ten sam Norton co kiedyś był muł jeden wielki teraz nie spowalnia komputera na tym samym sprzęcie testowałem wcześniej KIS 2011 i nie było za ciekawie czuć było że jest program zabezpieczający w tle dopiero po instalacji NIS 2011 zauważyłem jak komputer przyspieszył jedyna wada Nortona dość dokuczliwa to nie wyświetlenie monitu o zagrożeniu tylko od razu usuwanie z tego co wiem to Panda IS 2012 też tak ma ;] w NIS przydałby się tryby niedoświadczonego użytkownika min informacji na ekranie i zaawansowany użytkownik monity o wykrytym zagrożeniu i pytanie co z plikiem zrobić a nie kasuje pliki które uzna za zagrożenie.
No wiesz Norton IS 2012 nie lubi Starforca ;] co jest ciekawe pamiętam jak instalowałem grę a tu instalacja na 99% zatrzymała się co się okazało Nortonowi nie pasował plik zabezpieczenia Starforce
Wiesz jak ja chce zagrać w grę, a program zabezpieczający się pruje to trudno ochronę można zawsze wyłączyć albo pliki gry dodać do wykluczeń ze skanowania, ale na pewno nie rezygnujemy z gry
@aenwu
Rozumiem twoje rozterki, ale z wirusami jest jak z bitami, 0 albo 1. False positive jest lepszą opcją od niewykrytego zagrożenia, które kończy się infekcją. W tej chwili używam Kaspersky Internet Security 2012. Jak już pisałem wcześniej, nie ma wielkiego znaczenia, który IS użyjesz. Każdy w miarę nowy IS spełni swoją rolę, bo 99% infekcji wynika z głupoty użytkowników komputerów, a nie z zaawansowania programu zabezpieczającego. KIS2012 pozwala objąć wątpliwy program kwarantanną. Program nie jest usuwany, ale nie jest też dostępny dla użytkownika do momentu, kiedy Kaspersky zbierze wystarczająco informacji o programie w swojej "chmurzastej" bazie. Czasami zdarza się, że program powraca z kwarantanny po kilku dniach. Możliwe że inne programy zabezpieczające też to mają, ale używam KIS2012 ze względu na w miarę przyzwoity poziom obciążenia procesora. Norton zawsze był ciężki, może to się zmieniło; nie wiem.
Ponieważ infekcje są "binarne", albo są albo ich nie ma, kompromisy w tej materii kończą się najczęściej źle :) Moja rada... żadnych kompromisów! Jeśli gra nie uruchamia się... no problem! jest 100 innych gier. Jeśli program nie działa, trudno. Na pewno znajdzie się zamiennik. Programy typu Microsoft Office czy Adobe Photoshop problemem nie będą.
Pozdrawiam,
Phoenix
@phoenix
Ja nigdy nie klikam w linki które mi np lądują w spamie w poczcie elektronicznej bo nigdy nie wiesz do czego taki link prowadzi może dlatego że nie jestem taki ciekawski nigdy nie było az takiej poważnego problemu z wirusami bo infekcje się zdarzały np rożnego rodzaju pendrive'y które odwiedzały różne komputery np znajomych to strach było takiego pena u siebie w USB włożyć.
Kolejna sprawa to tzw false positive bo przecież program antywirusowy nie jest nieomylny może coś źle rozpoznać co tym wirusem nie jest bo nie raz tak jest że jednego pliku się czepia a plik ten nie jest szkodliwy.
Trzeba też wsiąść pod uwagę że jeżeli ktoś posiada słabszy komputer i zainstaluje program antywirusowy to taki sprzęt mu zwolni sam taki miałem i instalacja programów do ochrony kończyła się sporym spowolnieniem pracy PC teraz wiadomo komputery sa o wiele mocniejsze bez porównania niż te co były kiedyś nie chce się chwalić ale ciężko ten sprzęt jest spowolnić programem antywirusowym zwyczajnie go nie czuje co jest komfortowe i poczucie bezpieczeństwa jest
A co do głupoty użytkowników komputera i ignorancji bo ja czy inni bedą uważać a reszta jest woda na młyn ludzi tworzących wirusy komputerowe ale na innych nie mamy wpływu co najwyżej możemy ich ostrzec że to co robią nie jest do końca rozsądne gdy np dzielimy komputer z rodzeństwem rodzeństwo to instaluje różne dziwne oprogramowanie z niewiadomego pochodzenia, a potem się okazuje że ten program oprócz streamingu wideo jest jednocześnie keylogerem i zbiera wpisywane loginy i hasła wysyła wprost do autora tegoż softu bo sam znam taki przypadek brat znajomego zainstalował taki program a on narobił nieco szkody
Trzeba wiedzieć co się instaluje i nie traktować komunikatów programu zabezpieczającego jako kolejnego zbędnego monitu na ekranie tylko czytać i co najważniejsze myśleć co się robi bo gdy tego zabraknie to nam najlepszy program zabezpieczający nie pomoże
@Henry: Masz rację, albo ignorancja albo niewiedza. 99% infekcji wynika z ignorancji. Nawet dzieci świadome są istnienia programów do ochrony. 100% osób, które prosiły mnie o pomoc, przyczyniły się do infekcji. Nie pomaga argumentacja, że problem znowu się pojawi. Osoby te wyłączają zabezpieczenia po to żeby uruchomić jakiś program czy grę, mimo tego że pojawiają się ostrzeżenia na czerwono.
Może jest to efekt napromieniowania mózgu? Tak czy inaczej spora część społeczeństwa ciągle będzie klikać w linki do video typu "Naga Britney". Wierzcie lub nie, idioci pozostaną idiotami bez względu na stopień zaawansowania programu zabezpieczającego :)