i oto mamy co kilka dni w telewizorze minister Boni drwią w imię ochrony "własności" z protestujących o wolność i demokrację, nawet boi zająknąć się, jaką to "własność" tak bardzo chce chronić, i całe sedno tkwi właśnie w tym, bo z tego co mówi jednoznacznie wynika, że wcale mu nie chodzi o ochronę naszej własności materialnej, wypracowanej przez nas wszystkich, przez całe społeczeństwo, lecz o ochronę tzw. "własności intelektualnej", czyli obcej, którą mogą przecież chronić tylko i wyłącznie kosztem właśnie naszej własności materialnej w systemie prawnym opartym o monopol, czyli kosztem powszechnej grabieży naszej pracy i jej efektów na rzecz obcych - innymi słowy, mamy oto ministra polskiego rządu, który to własne społeczeństwo nawołują, aby dawało się obcym powoli, spokojnie i z pokorą dorzynać - a wprost mówiąc, to mi wyraźnie wygląda na faszystowskie działania skierowane przeciw własnemu społeczeństwu, które kwalifikują mi się na trybunał stanu..., a może zechciałby nam to otwarcie wyjaśnić ? tylko czy zechce ?
W normalnym świecie jest tylko karta zakazów, czego nie wolno robić, ponieważ za czyn jest przewidziana kara. W nienormalnym, czyli w Polsce i Europie, gdzie rządzą tajni współpracownicy SB wydaje się pozwolenia na naukę czy na korzystanie z internetu. Za jakiś czas wprowadzi się kartę praw do korzystania ze środowiska naturalnego czy kartę praw rodzica, która jasno określi czego może rodzic nauczać własne dzieci.
Człowiek rodząc się ma prawa (wynikające z istoty bycia człowiekiem), jest wolny i może zrobić z własnym życiem co chce.
Niestety pie...lone lewactwo, wbrew rozumowi, wymyśliło, że musi nadawać prawa i przywileje.
czego ? Karty "praw" ???, no mają nas za stado baranów: http://janpi(...)t_379603
NIE dla karty praw internautów !!! Jak się im pozwoli w jakikolwiek sposób skodyfikować internet, to wtedy już zrobią z tym co zechcą. Wprowadzą milion poprawek i ani się obejrzymy jak będzie jeszcze gorszy niż ACTA. Nie mam nawet cienia zaufania dla tego rządu i jego propozycji.