Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Komentarze:

  • anfinuo
    m
    Użytkownik DI anfinuo (1512)

    To pokazuje że w tych tzw. liberalnych krajach, liberalizm jest "reglamentowany", a nie jak "reklamują" politycy, itp., wszędzie.

    21-02-2012, 13:57

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~kuzyn_maupy

    i będzie jeszcze gorzej dopóki nie usuniemy tej amerykańskiej tzw. "własności intelektualnej", która podważa własność materialną, przez co narusza nie tylko polskie i europejskie prawo, ale narusza każde prawo oparte na własności materialnej, jakie znała cywilizacja...,

    Stop american IP legislation in Europe !!!

    18-02-2012, 13:03

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Kierchu

    Brawo Henry! Tak właśnie jest.
    A ja dodam jedynie punkt

    7. Wbrew pozorom anonimowość w internecie istnieje i wystarczy anonimowe proxy lub inne podobne "maski", aby ukryć swój prawdziwy IP. A nawet jeśli prawdziwy numer IP zostanie zidentyfikowany, to do diabła ŻADEN prokurator świata nie jest w stanie udowodnić, że akurat ten, a nie inny mieszkaniec lokalu, na który jest zarejestrowany ten numer IP, dzielił się plikami! A nie można chyba przymykać tego człowieka, na którego jest umowa internetowa spisana, skoro to nie on złamał prawo, a wcale nie jest w jego obowiązku wiedzieć, co robią inni domownicy w internecie prawda? On tylko płaci, ale nie może być obarczony winą za coś, czego nie zrobił.

    Także cały sens pozywania kogokolwiek na podstawie numeru IP jest TOTALNĄ BZDURĄ jeśli w danym lokalu mieszka więcej niż jedna osoba - ot co.

    A poza tym, kto o zdrowych zmysłach otwiera policji drzwi o 6-ej rano... Trzeba być nieźle porąbanym by o tej porze komukolwiek otwierać drzwi! A tym bardziej, jeśli ktoś wali w te drzwi po chamsku! (czyli smutni panowie). Wtedy tym bardziej ich ignorować. Nakaz przeszukania mogą pokazać dopiero po wyważeniu drzwi, a tak długo póki ich nie otworzę, mam prawo nikomu nie otwierać.

    17-02-2012, 22:01

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Henry
    [w odpowiedzi dla: ~Henry]

    6. straty DOMNIEMANE z tytulu "piractwa" to "straty" "domniemane". Nikt nie moze dowiesc, ze OSIAGNIE W PRZYSZLOSCI zysk, lub MOGLBY GO OSIAGNAC, bo nikt nie ma dostepu do przyszlosci.
    Prawdziwe domniemanie powinno natomiast obowiazywac w sferze WINY, czyli dokladnie tak, jak w prawie rzymskim, na ktorym wzoruje sie prawo powszechne.

    17-02-2012, 11:41

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Henry

    Problem tkwi w utozsamieniu DZIELENIA SIE z PIRACTWEM.

    1. piractwo ma miejsce przy brzegach Somalii, gdzie dokonuje sie abordazu z bronia w reku. Mialo tez miejsce przed wiekami
    2. kopiowanie plikow nie jest kradzieza, bo oryginal pozostaje tam gdzie byl, nienaruszony
    3. dzielenie sie jest naturalnym, altruistycznym gestem ludzkim dobrej woli
    4. p2p jest droga, poslancem, nie producentem. Jako takie - po zastrzezeniu, ze nie odpowiada za tresci publikowane - nie powinno odpowiadac
    5. w sieciach p2p jest masa materialow na licencjach otwartych: CC, GPL2/3, BSD, MIT, APL, etc. Vide: karanie poslanca jest uniemozliwieniem pobierania legalnych tresci przez ludzi

    17-02-2012, 11:39

    Odpowiedz
    odpowiedz
RSS  
RSS  
Chwilowo brak danych. Sprawdź później :)