Domyślam się, że podobna sytuacja w czasach obowiązywania ACTA zakończyłaby się , zanim by się zaczęła.
- Radio WM zostało by zamknięte - bez wysłuchania ich racji - na wniosek ZPAV do czasu wydania wyroku przez sąd i ustalenia odszkodowania za bezprawne korzystanie z utworów;
- kara była by tak dotkliwa, że doprowadziłaby do zachwiania płynnością finansową lub od razu bankructwa RWM.
Witajcie w świecie ACTA.
Nie bardzo rozumiem co ZPAV ma do formułowania dokumentów odnośnie utworów publikowanych na licencji CC. To sprawa wyłącznie między twórcami, artystami, producentami. Nic co dotyczy CC nie może być domeną zainteresowania ZPAVów i innych kopirastów.
Ta sprawa jest - w moim odczuciu - bardzo prosta: w Polsce, póki co, mamy domniemanie niewinności. Jeśli ZPAV udowodni, że radio rzeczywiście skrzywdziło jakiegoś producenta, to niech działają. Dopóki jednak nie mają dowodów na złamanie prawa, nie powinni zastraszać. Bo to przecież jest zastraszanie (lub próba wyłudzenia). To co jest w licencji, nie ma tutaj nic do rzeczy, trzeba by było najpierw wskazać jakiegoś pokrzywdzonego.
To przeczytaj artykuł ze zrozumieniem - prawa pokrewne - ja wiem, że to jest w polsce popaprane ale, niestety obowiązuje.
Tak sobie pomyslalem - czytaja pierwszy artykul - ze:
1. bedzie to dobra promocja dla wolnego radia
2. pomoze im to skorygowac postanowienia licencji tak, aby nikt nie mogl sie juz do nich "przyczepic"
Tak wiec w podsumowaniu wychodzi in plus ;)
A ZAIKS sie osmieszyl i wykazal klasyczna pazernosc, niejako potwierdzajac swoja stara postawe.
Przepraszam, ZPAV [choc prawde mowiac roznica w dzialaniu i interesach niewielka].
"Na koniec warto zaznaczyć, iż od czasu wystosowania przez redaktora naczelnego Radio Wolne Media listu otwartego inspektor ZPAV zaproponował pomoc w sformułowaniu takiej treści licencji, która nie będzie sprawiać problemów. "
Złodzieje czują, że lód pod stopami coraz cieńszy. Lodowata kąpiel zbliża się wielkimi krokami.
"ZPAV jedynie powtórzył, że obowiązek zapłaty wynagrodzenia przez lokal dotyczy wszystkich producentów, za wyjątkiem tych, którzy się tego zrzekli bądź zrzekli się pośrednictwa Organizacji Zbiorowego Zarządzania.
- W przypadku braku zrzeczenia, działając w interesie tych producentów, domniemujemy, że nie nastąpiło ono"
To jest własnie mechanizm zarabiania pieniędzy przez ZAiKS, ZPAV i temu podobne OZZ-y. Mają one ustawowe prawo do "reprezentowania" wszystkich twórców/producentów, co znaczy de facto pobieranie kasy w ich imieniu - uzasadniając tak jak powyżej że jest to "na wszelki wypadek", gdyby taki artysta lub producent kiedys zgłosił się do OZZ-u i chciał kasy za swoje dzieło.
Oczywiście ten "wszelki wypadek" w 99% nigdy nie następuje i pieniądze leżą sobie spokojnie na kontach OZZ bo przecież te instytucje nie są zainteresowane wyszukiwaniem artysty/producenta, któremu miałyby przekazac pieniądze - one łaskawie przekażą kasę, jeżeli ten sie do nich zgłosi. A jeżeli nie...
Brawo, trzeba walczyć z tym dziadostwem!!!
I jeszcze jakie bezczelne głupie tłumaczenie! To nasze prawo jest zbyt skomplikowane, tak aby zwykła osoba nie była w stanie cokolwiek wyjaśnić i zyskać. To ja też od dziś mówię sobie, że reprezentuję wszystkich emerytów i biorę część ich emerytur dla siebie. Bo tak. I jak ktoś chce, żebym nie brał, to musi przyjść do mnie i się tego zrzec!
Czy mechanizm działania ZPAV i innych organizacji zarządzania prawami nie przypomina Wam działalności mafii? Smutni panowie przychodzą i oferują "ochronę" bez względu na to, czy tego chcesz, czy nie.
Zastanawiam się, czy ktoś dotarł do wspomnianych producentów utworów, prezentowanych przez Radio Wolne Media i ustalił, czy rzeczywiście otrzymali należne tantiemy, o które ZPAV tak honorowo i wspaniałomyślnie walczy.
Dodam, jako redaktor naczelny Radia Wolne Media, że pomysł stworzenia ze ZPAVem licencji wyszedł ode mnie. Zapytałem p. Dyraktora, czy by nie pomógł i się zgodził. To nie była jego inicjatywa. Na razie jest nieuchwytny w pracy z powodów zdrowotnych, ale ciekaw jestem, czy faktycznie pomoże sformułować licencje. Na razie stworzyłem, w oparciu o ww. artykuł, nową licencję z poprawkami (rozdzieliłem twórców od wykonawców i producentów fonogramów - dopisałem też informacje o samych fonogramach). Mam nadzieje, że teraz jest lepiej, a licencje CC wymienione w licencji (także starej), są jednoznaczne.
Czyli standard - interpretacja praw tak jak to najlepiej służy interpretującemu + wiem lepiej co Ci potrzeba.