Chodzi raczej o to, aby nie mozna bylo bezpodstawnie odmawiac cudzoziemcom, lub mieszkancom o innym kolorze skory pracy, co zdarza sie czesto, bo rasizm i glupota nie znaja pojecia "stanowiska", "elity", "warstwy spolecznej", wiec dyskryminatorzy moga sie znalezc w kierownictwie, etc.
Mnie zastanawia raczej, czy nie jest to wybieg majacy na celu umozliwic latwe sprowadzanie i adaptacje na miejscu osob spoza kraju [na zamowienie] po nizszych kosztach, wypierajac tym samym pracownikow lokalnych - vide: ludnosc ze wschodu, etc
Pod pieknymi slowami kryje sie bowiem czesto brzydka prawda.