I tym sposobem znów zepchnięto decyzje moralne w ręce technokratów i inżynierów. W Polsce lekarz miał dylemat moralny - leczyć - nie leczyć. Rozwiązano mu ten problem stawiając nad głową urzędnika z NFZ który od razu bez oporów mówił mu "nie leczyć!". Podobnie z blokowaniem stron - cenzura musi być poprzedzona głębokim namysłem, a nie wykonana "z automatu" w wyniku sprzężenia woli i mocy prawników i inżynierów. W takim układzie każda władza (państwowa czy korporacyjna) może ukrócić jakąkolwiek krytykę pod swoim adresem