Podatek od deszczu, ten pomysł. Oj szukają ostro kasy na tą "Zieloną Wyspę", oj szukają.
Skoro podstawą opodatkowania jest samo pojawienie się na imprezie, bez skorzystania z atrakcji -- czyli de facto domniemanie skorzystania ze wszystkiego, co było dostępne -- taki przepis może okazać się niekonstytucyjny.
No a poza tym, jak ktoś wcześniej zauważył, ludzie po prostu przestaną jeździć na spotkania integracyjne -- a zaczną na szkolenia, konferencje itp.
~Exverxes:
No jak to ? Skoro "sad" uznal, ze nie jest wazne czy pracownik skorzystal z atrakcji czy nie to zaraz Ci dopowie, ze nie jest wazne czy byl na imprezie czy nie :D
Jak napisal qlphon, to jest chory kraj a nasze sady zaskakuja coraz bardziej absurdalnymi orzeczeniami. Jak tak dalej pojdzie to niebawem bedziemy musieli placic podatek od zzalozonej przez sad liczby pierdniec w miesiacu - z racji wydalania metanu do atmosfery i zanieczyszczania srodowiska...
Z ciekawości... a jeżeli nie znasz liczby uczestników? Jest sobie spotkanie integracyjne, na które jest zaproszone pół firmy. Zjawia się jakiś procent tej grupy, ale nie wszyscy. Nie ma listy uczestników i nikt nie kontroluje kto jest, a kto nie. Jaki należy wyliczyć podatek i kogo należy nim obciążyć?