Co w sytuacji, kiedy w internecie jest opisana sprawa konfliktowa i każda ze stron kolejno żąda zmian, oczywiście w odwrotnym niż oponent kierunku? Wtedy nie ma innego wyjścia niż zamknąć stronę lub skasować dane.
Witamy cenzurę 2.0.

To była tylko kwestia czasu. Internet jest niewygodny. Media takie jak radio czy telewizja da się kontrolować bo są polityczne.

Internet nie jest.

Nie ma się czemu dziwić. Póki na świecie państwa komunistyczne miały się dobrze, a za ich sprawą partie komunistyczne w krajach kapitalistycznych też, to prawicowe władze bały się wprowadzać ograniczenia żeby im wyborcy do lewicy nie uciekli.
Teraz już się nie mają czego obawiać, więc na całym świecie widzimy odwrót od "kapitalizmu z ludzką twarzą" i marsz w stronę totalitaryzmu.

Wikipedia ma rację. Władze pod pozorem troski o "dobre imię" obywatela albo "walki z terroryzmem" wprowadzają coraz bardziej zamordystyczne przepisy. I komu, albo czemu to ma służyć? Rosnącej bandzie pasożytujących na nas rządowych biurokratów.

Sorcerer, nic ująć nic dodać

jaka schiza, drugie chiny

http://freenetproject.org/
taki może być w niedalekiej przyszłości wolny internet.
A co by było gdyby ludzie na Ziemi mogli się porozumiewać telepatycznie?
Wszelkiego rodzaju zamordyści i dyktatorzy wyginęliby jak dinozaury, no może nie jak dinozaura ale jak olbrzymy które kiedyś żyły.

Politycy coraz bardziej sobie pozwalają z cenzurą internetu.

NIE DAMY SIĘ!

TOR i Freenet! Niech poznają te sieci wszyscy. Niedługo będą nam niezbędne w codziennym życiu!