Znajomego w sądzie sędzina nazywała "winnym" w trakcie procesu. Spędził w areszcie półtora roku czekając na rozprawę, w której najwyższym wymiarem kary mogło być 6 miesięcy. Okazał się niewinny. Brawo, wykrywalność przestępczości rośnie. Warto jednak zadać sobie pytanie: czy to na pewno dobra wiadomość... Stalin mawiał, że na każdego się coś znajdzie...
"wszczęto 218 postępowań i stwierdzono 13 przestępstw"
Widać stosowana przez policję metoda "na chybił trafił" coś nie jest za skuteczna... Ale jaka medialna! "Dzięki olbrzymim wysiłkom naszych wspaniałych policjantów schwytaliśmy 50 paskudnych pedofilów podejrzanych o posiadanie dziecięcej pornografii. Zabezpieczono 80 komputerów i 5000 płyt". A ilu skazano? 3? 0? To już oczywiście nieważne...
"Mamy tu duże pole do działań."
Jako że większość polityków robi tylko "analogowe" przekręty, to jestem pewny że macie.
Niestety.