Szkoda mi czasu na komentowanie kolejnych brain fart-ów w sprawie praw autorskich, czy podejścia do klientów.
"W celu pobudzenia innowacyjności i kreatywności niezbędne jest znalezienie skutecznych środków egzekwowania praw własności intelektualnej"
chyba w celu zabicia kreatywności i innowacyjności... :) jeśli ktoś tego nie rozumie proponuję posłuchać jednego z popularnych programów radiowych (na "r" albo na "z"). tam kreatywność artystyczna wylewa się strumieniami na okrągło, przez calutki dzień :D
tfu! co ja piszę przez cały miesiąc - w kółeczko. do znudzenia.
już po dwóch dniach człowiek o nieco bardziej wrażliwym słuchu zarażony tą kreatywnością w swym kreatywnym uniesieniu pragnie jedynie zmienić kanał (ewentualnie wyłączyć pudło).
i pomyśleć, że miałbym za to jeszcze płacić... nawet wtedy gdy nie słucham.
i pomyśleć, że za wszelkie odstępstwa od wyżej opisanej "kreatywnej" normy, którą zwyczajnie wypadałoby nazwać wszędobylskim, artystycznym chłamem mieliby dziś płacić nie tylko ci którzy zatykają uszy ale i producenci stoperów do uszu, środków higienicznych i czapek.
"Może to starość, ale czuję, że szanse na odkrycie tego, co jest grane, są tak znikome, że można tylko powiedzieć "chrzanić sens" i robić swoje. ..." - Douglas Adams
To jeszcze nic. Gra STALKER Zew Prypeci wymaga aktywacji przez internet, którą przeprowadzić można RAZ. (!!!!),
Jeśli chcemy grę odinstalować trzeba ją zdezaktywować, jeśli chcemy ją znowu wgrać trzeba ją ponownie aktywować, ale można to zrobić wyłącznie na tym samym sprzęcie. Jeśli zmodernizujemy komputer, albo zmienimy należy kupić kolejny egzemplarz gry, bo posiadanego aktywować się już nie da.
Oczywiście na okładce nie ma o tym ani słowa (chociaż powinno) i nie jest to jakoś specjalnie podkreślone w instrukcji, więc pewnie sporo osób się nabrało, a przy zmianie komputera musiało zostać piratami. Przecież nikt nie będzie kupował nowej gry tylko dlatego że sobie zmieniło komputer. Większość znanych mi ludzi pobiera cracki z internetu by móc grać bez cd/dvd.
Jeszcze lepiej. Jakiś ładny czas temu zauważyłem film z 1979r. Roc'nRoll High School, dodam, że jest to komedia/komerdia romantyczna, a tu na płycie za 120 pln. Gatunek - muzyczny, bo występują tam Ramonesi - jako aktorzy grjaący własne kwestie, kilka utworów itd oraz jako muzyczny to bez polskiego tłumaczenia.
Koszmar.
I dziwią się, że ludzie ściągają filmy z sieci.