Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

UE: Walka z piractwem wymaga "odpowiedzialności pośredników"?

25-01-2011, 10:17

Prawo do prywatności nie musi być nadrzędne względem prawa własności (intelektualnej) - sugeruje raport Komisji Europejskiej dotyczący ochrony praw własności intelektualnej, który jest obecnie przedmiotem konsultacji społecznych. W raporcie tym często wspomina się o wprowadzeniu nowych środków zapobiegających piractwu, np. odpowiedzialności dla dostawców wyszukiwarek. Trudno nie odnieść wrażenia, że Bruksela zbyt mocno wsłuchała się w głosy lobbystów przemysłu rozrywkowego.

Od dłuższego czasu przemysł rozrywkowy przekonuje, że wymiana plików w sieci jest ogromnym problemem, nawet pomimo faktu, że muzyka sprzedaje się dobrze. Dlatego od dłuższego czasu proponowane są takie rozwiązania, jak szybkie karanie za naruszanie praw autorskich albo wprowadzenie odpowiedzialności dla operatorów internetu za naruszenia prawa w ich sieciach.

Problem w tym, że takie rozwiązania mogą poważnie zagrażać prywatności i wolności słowa. Przemysł rozrywkowy może uzyskać kontrolę nad tym, co można publikować w sieci. Dodatkowo związane z nim organizacje mogą zbierać informacje o internautach i karać ich na podstawie arbitralnych decyzji.

Władze Unii Europejskiej od dłuższego czasu słuchają przemysłu. Dowodem na to mogą być prace nad porozumieniem ACTA, które powstawało z naruszeniem podstawowych zasad demokracji. Parlament Europejski poparł też raport Gallo, który był odpowiedzią na życzenia przemysłu rozrywkowego. Kolejnym etapem w tworzeniu prawa "dla przemysłu" może być wprowadzanie zmian w dyrektywie przewidującej sankcje karne za naruszenia prawa własności intelektualnej (tzw. dyrektywa IPRED).

Obecnie przedmiotem konsultacji społecznych jest sprawozdanie Komisji Europejskiej dotyczące egzekwowania praw własności intelektualnej (zobacz szczegóły na stronie z konsultacjami). Lektura tego dokumentu może nam uświadomić, że Komisja bardzo dobrze wsłuchała się w głosy lobbystów, ale raczej nie zastanowiła się nad takimi zagadnieniami, jak wolność słowa i prywatność. 

>>> Czytaj: IFPI o sprzedaży muzyki: Rządy muszą niszczyć piractwo

Wspomniane sprawozdanie dostępne jest na stronie Eur-Lex także w języku polskim. Mówiąc najogólniej, Komisja przekonuje w nim, że w dobie internetu obecne środki stosowane w walce z piractwem są niewystarczające. Trzeba wprowadzić nowe rozwiązania, takie jak "odpowiedzialność pośredników", czyli "usług, z których korzysta strona trzecia do naruszania prawa własności intelektualnej". Oznacza to, że dostawcy internetu, wyszukiwarek czy hostingu mogą stać się elementem systemu ochrony własności intelektualnej. Aby uniknąć odpowiedzialności, będą oni filtrować sieć, blokować usługi itd.

Poniżej cytujemy ciekawsze fragmenty ze sprawozdania, które mogą dać do myślenia:

W celu pobudzenia innowacyjności i kreatywności niezbędne jest znalezienie skutecznych środków egzekwowania praw własności intelektualnej (red. - oczywiście kreatywność nie ma nic wspólnego z ochroną własności intelektualnej, ale przemysł promuje taki pogląd i niestety Komisja go powiela)

(...)

W sprawozdaniu przyjętym przez Parlament Europejski również wyrażono wsparcie dla zaostrzonej polityki, w tym dla mocnych ram prawnych ustanowionych w celu zwalczania podrabiania i piractwa (red. - to jest odwołanie do raportu Gallo).

(...)

W dyrektywie zawarto szeroką interpretację pojęcia „pośredników” w celu uwzględnienia wszystkich pośredników „z usług których korzysta strona trzecia do naruszania prawa własności intelektualnej”  (...)

Platformy internetowe takie jak punkty sprzedaży online lub wyszukiwarki również mogą odgrywać ważną rolę pod względem zmniejszenia liczby naruszeń, w szczególności dzięki zastosowaniu środków zapobiegawczych oraz procedur powiadamiania i usuwania. (...)

Z uwagi na fakt, że dzięki pełnionej przez siebie funkcji pośrednicy są w stanie przyczynić się do zapobiegania naruszeniom popełnianym przez internet i do ich zaniechania, Komisja mogłaby znaleźć sposób na ich większe zaangażowanie. (...)

Według Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej należy zapewnić odpowiednią równowagę między poszczególnymi przedmiotowymi prawami (...) w związku z tym, że zarówno ochronę danych/własność, jak i ochronę praw własności intelektualnej uznaje się w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej za prawa podstawowe (...) nie istnieje zasada, która sugerowałaby, że prawo do prywatności powinno zasadniczo być nadrzędne względem prawa własności lub odwrotnie

Cytowane wyżej sprawozdanie Komisji ma jedną poważną wadę - opiera się na założeniach przyjętych przez "przemysł", całkowicie pomijając neutralną ocenę takich zjawisk, jak wymiana plików w sieci. Opublikowano przecież badania dowodzące, że użytkownicy sieci P2P to jednocześnie osoby wydające więcej pieniędzy na muzykę. Jak dotąd, nikt nie dowiódł, że pobieranie muzyki wpływa negatywnie na sprzedaż muzyki. Przeciwnie - dostępność muzyki w internecie może być darmową promocją. Absolutnie nielogiczne jest założenie, że każdy, kto pobrał daną piosenkę, kupiłby ją, gdyby nie mógł jej znaleźć w internecie.

Powyższe argumenty były powtarzane nie raz. Teraz obywatele, organizacje i instytucje publiczne mogą je powtórzyć w ramach zorganizowanych konsultacji. W najbliższym czasie przekonamy się, czy unijni prawodawcy wezmą pod uwagę również to, czego przemysł im nie powiedział.

>>> Czytaj: Holandia: Artyści chcą legalizacji P2P


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *