Ale nie zareaguje, bo nie ma wyroku sądu. A to, że ja tak uważam, że ktoś sprzedaje nielegalnie, to można tłumaczyć jako mój prywatny wymysł. Jednym słowem, niezły biznes trzepią. Czy w takim razie, administrator ma obowiązek usuwać komentarz ze strony, jeśli nie ma decyzji sądu, że akurat ten wpis jest rzeczywiście szkalujący dobre imię? Wątpię.
"Twierdzą, że są duzi i nie może im podskoczyć jeden niezadowolony klient, który twierdzi, że naruszają prawo."
Aż w końcu zaczepią kogoś większego i skończy się to dla nich DDoS-em stulecia i obitymi mordkami (w końcu wszystkie dane są publicznie dostępne, więc odnalezienie delikwentów nie jest problemem).
Rzeczywiście, duzi często myślą, że są ponad prawem, a organy ścigania wolą gnębić maluczkich. Przeczytaj np. o praktykach Gadu Gadu Networks związanych z Mobilnym Gadu-Gadu, a zwłaszcza zobacz podlinkowaną w artykule korespondencję z firmą. Twierdzą, że są duzi i nie może im podskoczyć jeden niezadowolony klient, który twierdzi, że naruszają prawo.
Tak powinien. Inaczej może być za to współodpowiedzialny...
Czy z tego mam wywnioskować, że jak na Allegro zgłoszę czarną strefę (nielegalną konkurencję), czy portal powinien zareagować?
Z tego co wiem, marne szanse na taką reakcję. Wychodzi na to, że administratora, który nie ma dochodów ze stronki można ukarać, a giganta mającego miliony, prawo nie dotyczy...?
Niech mnie ktoś oświeci!