Nie rozumiem dlaczego kopia danego porogramowania jest przypisana do sprzetu a nie do człowieka. Czy kabel zasilajacy lub dysk jest w stanie sam uruchomic system? Prawa uzywanioa oprogramowania i innych tresci powinny być przypisane do kupujacego, który moze sam decydować na ilu nosnikach dane oprogramowanie/muze ma odtworzyć. A dzisiaj kupując oprogramowanie możesz zainstalować to na jednym kompie/desku a jak masz laptopa i to zainstalujesz to jesteś pirat i do ciupy z toba!
Zapomniałeś o partii terrorystów - bo każdy pirat to złodziej,gwałciciel,pedofil i terrorysta.
Kolejny wydra bis objawił się światu :)
Proponuję zmianę tabletek.
Prawo jest stanowione przez niewielka grupę, ale dla społeczeństwa. Ogólny pogląd na prawo kształtują warunki socjalne, obyczajowe, religia, siły natury, wynalazki techniczne i inne jeszcze elementy. Prawo musi się dopasowywać do czasu, przestrzeni i ludzi. Jeśli nie będziemy mieli co jeść, wprowadzimy ustawą sankcjonowany kanibalizm. Jeśli nagle zgaśnie słońce, będziemy reglamentować energię, a śmiercią będzie karana kradzież świecy.
Tania demagogia tego nie zmieni.
Nienormalna, niemoralna i patologiczna jest wieloletnia ochrona praw do wytworu jakiegokolwiek ludzkiego umysłu. Gdyby żył Goya, zapewne potrafiłby namalować pracowników instytucji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi oraz wnuki artystów żywiące się padliną dawno zmarłych dziadków - autorów jednego przeboju.
Ochrona, której pęczniejący ciągle zasięg potrafiłby objąć "na wieczność", gdyby w ludziach nie zaczął budzić się rozsądek, a środki techniczne nie zaczęły rzeźbić moralności opartej na rozsądku.
Dyskusja nad piractwem coraz bardziej przyponina dyskusję o istnieniu Bogabogawhatever. Każda ze stron "okopana" jest na swojej pozycji świętej racji i za cholerę nie zmieni zdania chociażby nie wiem co.