To co opisujesz to nie pedofilia - występuje ona gdy człowiek czuje pociąg do dzieci przed ich dojrzewaniem. A pewnie i w tej definicji są jakieś szczegóły i warunki aby można kogoś nazwać pedofilem. Inna sprawa to ograniczenia prawne nakładane na kontakty seksualne z nieletnimi. W USA wiek graniczny to 18, w Polsce 15, jakiś czas temu ktoś mówił mi, że w Hiszpanii 13 - co kraj to obyczaj.
Zresztą to co teraz zastąpiło polowanie na czarownice nie tak dawno temu było normą. Trochę rozsądku by się przydało w tym ratowaniu świata
Owszem, jak faceci szukają pornografii, często wpisując w wyszukiwarkę angielskie słowo "teen" lub "teenager" co oznacza człowieka w wieku 10-20 lat, to nagle może się pojawić zdziwienie jak znajdzie to co wpisał. Potem taki pisze w ankiecie że kwalifikuje się w grupę 16% "nie szukałem takich treści".
Odnośnie samej pedofilii. Pedofilia to jedna wielka bzdura, sztuczne pojęcie. Facet patrzy na dziewczynę - wygląda na 20+ lat (ma duże atrybuty, ubiera się i zachowuje się jak dorosła). Taka zaciąga faceta do łóżka czy do WCta (sama nalega), nagle wychodzi fakt że ma ona 15 lat (i naturalnie została wykorzystana, nie była świadoma tego co robi i takie tam). Sąd w takiej sytuacji nie uniewinni, ponieważ prawo jest tak skonstruowane by "chronić niedojrzałych nieletnich". Kij z tym że "niedojrzała bezbronna nieletnia" zachowuje się jak prostytutka (a może i nawet nią jest).
PS. Jestem ciekawy ile ludzi mnie tu zlinczuje i ilu nazwie mnie pedofilem oraz ilu zgłosi taki komentarz na jedną z wymienionych stron :-))