"Wyszukiwarka Google podaje ich z prawidlowym adresem, na Google Maps tez sa z prawidlowym adresem pocztwoym, lecz znacznik jest na MOIM domu. (...) GIODO poradzil mi m.in. wystapienie na droge cywilna przeciwko Google. Chyba kpiny. Napisalem do Brukseli, do Europejskiego Inspektora. Nie moge tego zostawic."
:D
Na szczęście nie oglądam telewizji, więc ominie mnie program "Rozmowy w toku" dotyczący tego przypadku.
U Google to normalne. Znalazłem POWAŻNY błąd w działaniu YouTube; długo szukałem sposobu przesłania informacji do jakiegoś działu technicznego — w praktyce nie ma takiej możliwości. Kij im w slot.
Dzisiaj znalazłem prawdopodobny błąd w działaniu ZUMI. Tutaj dysponujemy dobrze przemyślanym i wygodnym formularzem, przy pomocy którego można zawiadomić dział techniczny. Na e-maila przychodzi potwierdzenie przyjęcia zgłoszenia. Mogę zatem zakładać, że problem zostanie sprawnie sprawdzony i poprawiony. Różnica klasy o pięć rzędów wielkości, proszę państwa.
Na Google Maps w USA można wiele znaczników po prostu edytować. Tymczasem u nas właścicielem i dostawcą jest ta właśnie PF, znaczniki leżą rozrzucone czasem kompletnie bez związku z rzeczywistością, i zero metod prostej poprawy/zgłoszenia błędu.
Z danymi z Pf to skandal, ale dodawanie nieistniejacych miast, ulic itp to standard przy opracowywaniu danych kartograficznych, bo to umozliwia wykrycie 'pirackiego' kopiowania takich danych. Google samo pomiarow ulic nie robi, wiec trzebaby sie zwrocic do firmy ktora im te dane sprzedala.