Pytam tylko czy jest wspierać encyklopedię, która jest cenzurowana i kontrolowana przez korporacje? Przykładów usuwania wpisów nieprzychylnych sponsorującym ją korporacji można wiele wymieniać. Przykład: IBM - stale usuwane wpisy dotyczący współpracy IBM z Trzecią Rzeszą (budowanie systemów informatycznych w obozach koncentracyjnych), drugi przykład MONSANTO: co chwilę usuwane są wpisy na temat lobbowanie tej firmy żywności modyfikowanej genetycznie GMO. Tak samo kontrowersje wzbudza wpis dotyczący słowa ASPARTAM (znowu ktoś usuwa prawdziwe dane dotyczące korupcji w Światowej Organizacji Zdrowia). Cenzura cenzura cenzura... to ma być wolna encyklopedia? Dopóki utrzymywana jest z większości pieniędzy globalnych korporacji, nigdy wolną nie będzie.
Spiskowa teoria dziejów nie jest encyklopedyczna. Inna sprawa, że decydowanie o tym co jest encyklopedyczne, a co nie zostawia się wąskiej grupie uprzywilejowanych wikipedystów (gdzie nierzadko uprawiany jest pogląd "widzimisię"). W każdym razie nawiązując do artykułu można stwierdzić, że ktoś kupił sobie miejsce w zarządzie ;-)
Uprawnienia do zatwierdzania zmian ma ponad 400 wikipedystów, to chyba nie jest wąskie grono :)