A co z muzyką słuchaną przez radio last.fm? Też się dodaje do listy odtwarzanych, a przecież skoro to radio, to nie musisz tego nawet mieć na dysku..
a wystarczyłoby spojrzeć na kopię w postaci mp3 jako utwór X przetworzony poprzez jego kompresję :P
po odtworzeniu przecież nie uzyskujemy wiernej kopii utworu X. to już jest nowy utwór: Y. na dodatek mogłoby się okazać, iż zawiera melodyjkę skomponowaną przez J.S.Bacha a to już jest public domain, więc kto i za co pobiera opłaty :D
w d... niech sobie wsadzą te wszystkie prawa autorskie.
Nie jarajcie się tak, przecież po takim czymś jak lastfm nic nie mogą udowodnić, jak coś to mówisz, że miałeś takie tagi akurat przypadkowo, zgrałeś sobie oryginalną płytę ale ją zgubiłeś, teraz jest spotify, na którym legalnie można słuchać muzyki, często szybciej niż piraci coś zripują ...
Nuty ! Nuty i dźwięki człowiecze (to również matematyczna precyzja) !
doktor- kto ma chodzić po domach słuchaczy?- ludzie z RIAA?
Powtarzasz miejskie legendy o tym jak policjant z prokuratorem chodzą po domach i szukają piratów.
Zrozum prostą rzecz- nikt i nigdy nie chodził po domach ot tak. Aby wejść do czyjegoś domu trzeba mieć na to papier, albo mieć uzasadnione podejrzenie, że popełniane jest w tej chwili przestępstwo (jest to wejścia na legitymację i zostało stworzone po to, aby gdy policjant słyszy lub widzi, że ktoś kogoś morduje w mieszkaniu, aby mógł tam wejść).
Nie istnieje coś takiego jak wchodzenie do czyjegoś domu w celu kontroli.
Z kontrolą może ci wejść facet do odczytania licznika- a i jego nie musisz wpuszczać.
Po pierwsze to człek może znać tytuły utworów z płyty) i nazwać tak swoje wypociny (karaoke + podkład z organek) i nazwać tytułami jakie mu się podobają. Co wtedy gdy policja zawita do domu a tak przygrywa Bossa nova z wokalem artysty-domatora, który wpisał utwory jako te U2?
I co, policja będzie pukać do domów i robić zamęt? Wątpię...
--
http://ogrod(...)ublewicz