Nie robię zakupów w sieci, mając w swym zasięgu dziesiątki znakomicie zaopatrzonych sklepów klasycznych, z których każdy jest w stanie zrealizować także zamówienie z tzw. portali aukcyjnych - szybko i za symboliczną opłatą.
Ponadto nie wyobrażam sobie płacenia "z góry" za cokolwiek - jest wolny rynek, i jeśli handlarz chce tsk mi sprzedać cokolwiek - wysyłam ciula na drzewo - wirtualne :)
Moje pieniądze są realne, a interesu w kredytowaniu byle kogo żadnego nie mam.