Kośka - jesteś zapewne użytkownikiem Mandrivy, Ubuntu w jednym z tysiąca wcieleń z jeszcze większą ilością błędów, czy wreszcie Suse, prawda? Bo jeśli binarne kodeki, sterowniki i flaga tainted w kernelu nic Ci nie przeszkadza, to zapewne traktujesz linuksa jako taki "widndows za darmo". Jeśli się pomyliłem to przepraszam, ale takich użytkowników jest coraz więcej na fali gazetowej popularności linuksa, którzy czystość normalnej dystrybucji i samego Debiana traktują jako relikt z epoki dinozaurów. Takie podejście "ma działać" a jaki jest w środku kod mnie nie obchodzi jest IMHO szybką ścieżką do końca linuksa w obecnej postaci, zejścia na rozwiązania zamknięte i układania się z Microsoftem jak to robi Novell dla swoich krótkowzrocznych interesów "sprzedający amunicję" przeciw własnemu obozowi Ballmerowi i spółce.
No ale wracając do podstawowej kwestii - pokaż mi odtworzony pod Linuksem inaczej niż np: na maszynie wirtualnej z windows materiał z DRM (np: odcinek Oficerów). Oczywiście nie mówię o łamaniu prawa i zdjęciu DRM (co by nie mówić o jego słuszności i lobbingowi jaki miał miejsce przy procesie legislacyjnym) tylko rozwiązania do którego dostawca treści się nie przyczepi. Powodzenia :>
O to właśnie jest cała burza, BBC itp. mają dużo prostsze mechanizmy (np: wpuszczają IP z UK i Irlandii), a mają dużo lepszą ofertę programową online niż nasza żałosna Kaczowizja - to nie jest TV publiczna, tylko partyjna i jako taka powinna utrzymywać się ze składek PiS i reklam, albo wreszcie wypi*ć to całe towarzystwo czekistów, zrobić TV niezależną od rządu (aktualnego lub byłego) i rzeczywiście realizować misję, a nie popłuczyny z amerykańskiego śmietnika filmowego, ubekomanię i rozrywkę pod najniższy gust w stylu tańców na lodzie czy tłuściochów w MamyMamy.