Setlers 2 miał takie fajne zabezpieczenie...kopiowanie płyty lub ingerencja w kod sprawiała, że wydobywane złoto zmieniało się w mięso. W grę dało się grać, ale bez złota nie było żołnierzy, bez żołnierzy - podbojów, bez podbojów - nie można było zakończyć misji. Tak więc gracz - pirat dostawał całkiem ładne, demo na dwie misje (tutorial + misja "ze świnkami"). Szkoda, że tego typu zabezpieczenia nie zdobyły uznania...
Steam to nie jest zadne zabezpieczenia gry. Przeciez to jest cos w stylu xfire z tym ze mozesz kupic przez niego gre. Te same tytuly mozna kupic przez steam i normalnie w pudelku bez steama wiec nie wiem gdzie tutaj zabezpieczenia...?
Jesli komukolwiek nie podoba sie postepowanie zgodnie z instrukcjami zawartymi w INSTRUKCJI zeby dzwonic po kod aktywacyjny to czemu kupujecie i narzekacie. Tyle osob narzeka ze bedzie musialo dzwonic jak to kupi itd... ale chyba nie doczytalem sie jeszcze zeby przeszkadzalo takie cos osobom ktore jednak dzwonily po aktywacje produktu. Niech ci co nie dzwonili nie mowia jak to im zycie utrudnia bo juz orginala nie moga kupic i sa tacy biedni ze jak kupia orginal za 150 zl to nie bedzie ich stac na polaczenie za 50gr...
Ktos pisal o tym dlaczego ma za kazdym razem dzwonic po klucz aktywacyjny jak przeinstaluje system... No coz, mysle ze jest to spowodowane tym ze licencja jest najprawdopodobniej sprzedawana na raz zainstalowany system a nie inaczej.
Gra ktora wymaga polaczenia z netem to na przyklad company of heroes. A ludzie w nia jednak graja. Szkoda tylko ze jedyny sposob rozrywki to multi...