To może jeszcze zapytajcie czy Prokuratura w Zielonej Górze zareaguje. sekretariat_(at)_zielona-gora.po.gov.pl
To jakiś skrajny debilizm z tego co czytam. Czyli jeśli jakiś urząd ma np. Windows Server i na nim oparta wymianę dokumentów i/lub aplikacje napisane dla Windows'a to nie wolno już wymagać aby na stacjach był zainstalowany Windows ? Ciągnąc to dalej, jeśli przetarg (ze względów kosztowych) wygrałaby firma oferująca inny system (np linuksa) to trzeba wymieniać całe oprogramowanie na pozostałych stacjach żeby się do tego dostosować? Bynajmniej nie jestem zwolennikiem produktów Microsoftu, wręcz przeciwnie. Ale jak sie postawiło na jakieś rozwiązanie to nie sposób wywracać wszystkiego do góry nogami!
Albo, inny wariant, jeśli do prawidłowej instalacji i wdrożenia potrzebna jest stosowna wiedza, to do przetargu mogą (muszą?) startować firmy nie posiadające tej wiedzy (sa przeciez tańsze - nie musieli ponosić kosztu drogiego i czasochłonnego podnoszenia kwalifikacji swoich pracowników), bo to by ograniczyło konkurencję? Nie ważne że nie umieją (nie jest potwierdzone że umieją) zająć się tym oprogramowaniem na odpowiednim poziomie, grunt że są tańsi ?
Ludzie, nie dajmy się zwariować !!! Po to są szkolenia i egzaminy aby potwierdzić naszą wiedzę w danym temacie. I odbiorca musi mieć prawo wymagać, aby firma, z która się wiąże, wiedziała co robi. I nie rozumiem jak wymaganie stosownej wiedzy może być niezgodne z prawem ??? Czy jeśli urząd będzie musiał kupić samochód to nie wolno mu podać w warunkach że chce to od autoryzowanego dealera ? Kogoś chyba za długo trzymali na słońcu i dostał niezłego udaru.
A czy bardziej fair nie byłoby napisać "system operacyjny, na którym można natywnie używać programu X"? Chyba rozsądniej, a że program ma instalkę tylko w .exe, to już inna sprawa. [Oczywiście na tym etapie pomijamy WINE]
@klif:
nikt nie nakazuje stosować ceny jako jedynego kryterium przetargu
inna sprawa, że urzędnikom nie chce się myśleć i rozpisać przetargu w oparciu o wagi: np. kompatybilność z już używanymi rozwiązaniami: 80%, cena: 20% bo nie potrafiliby pewnie takiego przetargu potem rozstrzygnąć ;)
a gdzie przepisach jest napisane ze wszystkie firmy w kraju muszą spełniać wymogi SIWZ
a co z infrastrukturą urzędu która jest przygotowana na produktach MS (dlaczego tak jest ot inna kwestia) i każde inne oprogramowanie nie bedzie współpracować
Tego autorowi juz sie nie chciało sprawidzić - najważniejsze jest ze z komputerami będzie MS. Idiotyzm
No tak się składa, że bardzo wiele oprogramowania open source lub innych firm jest kompatybilna z oprogramowaniem MS (OpenOffice 2.x otwiera bez problemu OXML z wtyczką Novella, a 3.x będzie to robił natywnie; możesz spokojnie wykorzystać Active Directory do autoryzacji użytkowników w Linuxie, a Samba poradzi sobie z serwerem plików MS; jeśli program w .exe to nie jest najnowsza gra, to Wine sobie z nim świetnie poradzi).
Jeśli muszą korzystać z konkretnej technologii ze względu na inne systemu, zawsze można to uwzględnić w przetargu - ale ta technologia nie nazywa się "Windows XP" ani "Office 2007", tylko np. AD, OXML, SMB... Można też dodać warunek kompatybilności z podanym programem - wtedy jeśli Wine nie da rady, to można spróbować z CrossOver albo ostatecznie kupić od MS Terminal Server i odpalać program po rdesktop (a że pewnie jakiś Terminal Server już mają, to trzeba tylko CAL-i dokupić, co będzie z pewnością tańsze niż to, co proponują).
Proste, przetarg zostanie unieważniony. Jeśli z powodu błędnego wycenienia mostu o 100zł może zostać unieważniona oferta o parę milionów tańsza od konkurencji to tak rażący błąd powinien automatycznie dyskwalifikować przetarg.
Moim zdaniem da radę zrobić dystrybucję Linuksa kompatybilną z Windowsem(SMB, AD, inne), interfejs OpenOffica taki sam jak w Office 2003(bo 2007 ma inny), tylko że urzędnicy są nastawieni na rozwiązanie jedynej firmy(jakby nie chciało im się rodaków wspierać) i niczego poza nim nie widzą.
matips: Niby jakim cudem? Poskarżysz się do prokuratury, która korzysta z rozwiązań MS? To nie Ameryka, tylko tam takie rzeczy.
@pjasnos: taaa "wspiera" ;] ostatnio mialem pliczek worda (office 2003) ktorego OO owszem otworzylo, ale otworzylo go tak, ze sie nie dalo wydrukowac, bo wszystko porozpieprzane... wyobraz teraz sobie takie OO w urzedzie miasta, gdzie kazdego dnia przewijaja sie dziesiatki/setki dokumentow
Często system windowsa jest wymagany przez inne oprogramowanie isteniejące w infrastrukturze. Np. SAP do poprawnego funkcjonowania pomimo własnej otwartości wymaga zainstalowanego na stacjach pakietu office'a od MS. Kwestia unieważnienia przetargu może upaść nawet w arbitrażu jeżeli zamawiający miał uzasadnione przesłanki do użycia nazwy produktu. Jak wyobrażacie sobie pracę na 15 nowych stanowiskach na openOffice jak 450 już istniejących pracuje na MS i do tego używa VBA. Co do licencji open - ona jest po prostu tansza i nie napisanie w specyfikacji że urząd ma możliwość skorzystania z tej licencji (dokładnie OpenGoverment) byłoby moim zdanie przesłanką do oprestowania wygrywającej oferty jako że konkurencja mogła źle skalkulować cene. Dodatkowo licencja open to korzysć dla samego urzędu - możłiwość dowgrade'u wersji, instalacji rozproszsonej z jednego klucza - o ile w openoffice to nie ma znaczenia to w przypadku produktow ms ni e wyobrazam sobie utrzymania wiekszej sieci niz 25 stanowisk bez licencji open - szybko koszty administrowania przekrocza korzysci z zakupu produktów OEM
"to nie wolno już wymagać aby na stacjach był zainstalowany Windows ?" - już nie. Jest to sprzeczne z obowiązującym prawem.
"I nie rozumiem jak wymaganie stosownej wiedzy może być niezgodne z prawem" - w podanym przykładzie wymagane jest posiadanie odpowiednich umów i związków biznesowych z podmiotami trzecimi.
"a gdzie przepisach jest napisane ze wszystkie firmy w kraju muszą spełniać wymogi SIWZ" - opisywana sprawa dotyczy urzędu do którego z pewnością odnosi się ustawa o zamówieniach publicznych.
'system implementujący w pełni API Windows XXX'. - bezpośrednie wskazanie produktu bez dopuszczenia równoważności jest nielegalne.
"ostatnio mialem pliczek worda (office 2003) ktorego OO owszem otworzylo" - bezpośrednie wskazanie produktu bez dopuszczenia równoważności jest nielegalne. W przypadku zapisu danych jedynie specyfikacja (powszechnie dostępny standard) gwarantuje dopuszczenie równoważności.
"Co do licencji open - ona jest po prostu tansza" - są inne, korzystniejsze również cenowo, licencje: GPL, MIT... Brak dopuszczenia równoważności jest sprzeczny z prawem.
"Jak wyobrażacie sobie pracę na 15 nowych stanowiskach" - wspomniane w tekście 194 licencje to zapewne całkowita wymiana oprogramowania w urzędzie.
"Dodatkowo licencja open to korzysć dla samego urzędu" - stwierdzenie fałszywe, gdyż zamawiający nie dopuszcza rozwiązań równoważnych, zatem nie ma możliwości porównania tej opcji z innymi.