Przetarg na sprzęt i oprogramowanie rozpisany przez Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego w Zielonej Górze to kolejny przykład zamówienia publicznego, które zostało sformułowane przy użyciu znaków towarowych. Co więcej, zamawiający wspomina o licencji, która może ograniczać konkurencję.
reklama
Jak podaje serwis Standardy.org, w skład przetargu ogłoszonego przez Urząd Marszałkowski 9 maja wchodzą m. in. takie elementy oprogramowania jak Windows XP Professional PL (licencja wraz z nośnikiem w postaci płyty recovery do każdego komputera) oraz MS Office 2007 Small Business – licencja zbiorowa Open Government. Urząd zamawia 194 licencje każdego z tych programów.
Mamy więc kolejny przykład często spotykanego w polskich przetargach błędu. Zamawiający wskazał na konkretne rozwiązanie używając znaku towarowego, czego Prawo Zamówień Publicznych zabrania. Jeśli już istnieje konieczność posłużenia się znakiem towarowym, to należy wtedy dodać informacje, że dozwolone jest składanie ofert równoważnych. We wspomnianym przetargu taka informacja się nie znalazła.
W specyfikacji zamówienia znajdziemy jednak jeszcze ciekawszą rzecz. Chodzi o wspomniane wymaganie zbiorowej licencji Open Government. Ze stron Microsoftu dowiemy się, iż jest to "otwarta licencja Microsoftu", w której sprzedaży specjalizuje się wybrana grupa firm posiadających specjalnie przeszkolonych pracowników. Na podstawie tego zapisu można więc uznać, że zamawiający dopuszcza do przetargu jedynie specyficzną grupę wykonawców.
Poprosiliśmy rzeczniczkę Urzędu Marszałkowskiego o przedstawienie stanowiska tej instytucji odnośnie przetargu. Gdy tylko je otrzymamy, ten tekst zostanie zaktualizowany.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*