Musiał gość robić to dość nieudolnie, nie jest trudno być "prawie" nie do namierzenia (bez specjalistycznego sprzętu o którym polska policja może tylko marzyć [a nawet amerykańska! Taki sprzęt to tylko FBI chyba posiada, i używa go na terrorystów :) ]). Z wiadomych względów nie przytoczę tu owych sposobów.
Wystarczy gdyby zmieniał mac, miał dłuugą i bardzo kierunkową antenę i używał TOR'a (pomijam stronę etyczną używania tej sieci do takich rzeczy). Mogli go złapać korzystając z kamer przemysłowych, pewnie korzystał z laptopowej karty wifi czyli siłą rzeczy nie mógł być daleko. I niepotrzebnie używał publicznych hotspotów, gdyby złamał klucz do jakiegoś liveboxa i logował się w ten sposób załapanie go byłoby znacznie trudniejsze.
Piszecie w takim tonie jakbyscie zalowali ze bandyte zatrzymali , przeciez to zwykly przestepca wyludzajacy od ludzi pieniadze , kazdy z was mogl pasc jego ofiara , to nie zaden haker co policje wodzil za nos ale najzwyklejszy oszust .
Na pewno jak wspomnial kolega wyzej namierzyli goscia po koncie bankowym , przeciez w takich przypadkach banki ida na wspolprace z policja , to nie szwajcaria w koncu .