Zaznaczył też, że nikt nie planuje blokowania informacji historycznych, opinii lub analiz, a jedynie blokowanie informacji przydatnych terrorystom.
Ale przecież informacje historyczne o Baskonii i Irlandii były (są) wybitnie potrzebne terrorystom z ETA i IRA do uzasadnienia ich terroryzmu - czyli są to informacje przydatne terrorystom.
Najpierw instrukcje robienia bomb, a potem już z górki...
Najdalej tydzień - dwa po zablokowaniu stron o bombach znajdą inne strony, które koniecznie należy zablokować, potem kolejne i znienacka będziemy mieć "Internet" jak w Chinach.
O ile dobrze pamiętam to dosć informacji z zakresu chemii/fizyki by zrobić bombę to mizłem już na przełomie podstawówki i liceum. Nigdy sie tymi przedmiotami nie intersowałem na tyle zeby przeczytać cokolwiek poza podręcznikami, ale i tam jest dość informacji. Ot np, skonstruować brudną bombę 'atomową' może chyba każdy z was.
Pomysł idiotyczny i nie ma co owijać w bawełnę, mający na celu stopniowe wprowadzanie absolutnej kontroli treści (kontrola kanałów dystrybucji).