jak bym był komunistą to bym cię stary poparł czemu nie ?
Ale komuna w Polsce już była i jakoś niewielu za nią tęskni, ale w Rosji, Chinach czy choćby Korei takie rzeczy to nic nowego. 'Dobro wspólne' czyli wszyscy mają wszystko i nikt nie ma nic :) ironia losu. W każdym razie, kasowanie pieniędzy za 'dozwolony użytek' to czysta kradzież ale kogo to obchodzi, skoro lobbyści z OZZ 'posmarowali' ustawodawców porządnie, żeby te opłaty 'przepchać' i to na poziomie dyrektywy Unijnej. Oni już zapłacili miliony $ żeby tę kasę teraz wyciągnąć od ludzi z powrotem, no ale jak już się odkują, to zysk będzie na czysto... business is business trzeba tylko mieć pomysł: wytwórnia/wydawnictwo/ZAiKS/aplikacje dla Apple....wybierz swój !! :)
Witam,
wyszło mi w tym kalkulatorze, że w firmie (licząc tylko papier zużyty w ciągu roku do wystawienia faktur oraz płyty DVD, na których wykonałem wymagane kopie bezpieczeństwa danych) zapłaciłem w ciągu roku 506 złotych dla OZZ. Jest to równowartość kilkunastu filmów lub płyt CD, zastanawiam się ile z tych pieniędzy trafia do artystów, by zrekompensować im utracone korzyści?
Alez nie ma problemu! Moge placic za aparaty, juz placimy za plyty. Dlatego nie mam najmniejszych wyrzutow sumienia przy kopiowaniu roznych plikow. W koncu robie to legalnie skoro za to place :)
I nie przyjmuje do wiadomosci tekstow, typu, ze ktos na tym traci. PLACE ZA TO.
Pojawia się pytanie. Załóżmy, że kupiłem oryginalną płytę nagraną przez zespół X. W ramach dozwolonego użytku zrobiłem sobie jej kopię na CD-R, na wypadek uszkodzenia oryginału. Kopia leży w szafie, nikomu jej nie pożyczam. W cenie płyty CD-R był "podatek piracki". Jaki procent tego podatku trafia do artystów z zespołu X? Czy w ogóle coś trafia? Bo mam wrażenie, że te pieniądze z tych szemranych ZAIKS-ów już nie wychodzą, tylko idą na bryki i pałacyki dla prezesów.