Cóż, opinia autora jest zaskakująca, a po aktualizacji artykułu jest jeszcze gorzej bo okazuje się, że zdanie autora odnosi się TYLKO do kontekstu!!!!!
Jeszcze jestem w stanie zaakceptować rozumowanie iż różne sposoby ograniczania wolności służą bezpieczeństwu (obowiązkowe ubezpieczenia, nakaz zapinania pasów itp) bo to kwestia wyznawanej doktryny, ale cenzura nijak ma się do bezpieczeństwa!
Drogi autorze, "stosowania cenzury wobec takich spraw" takie coś nie istnieje. Proszę nie być naiwnym. Cenzura będzie w pierwszej linii narzędziem do walki politycznej i zamykania ust przeciwnikom. Nie ma takich możliwości, że jest dobra cenzura i zła. Nawet jak ocenzurujemy stronę jednego pedofila to w tym samym czasie system zamknie usta wielu blogerów.
Jak autor sobie wyobraża np. aferę hazardową w takim kontekście? Zakazany hazard? A może bardziej blogi opisujące to, że mafia załatwiła sobie monopol (bo ma licencję a nowych nie będzie się wydawać) na 5 lat? Przecież to właśnie takie informacje będą filtrowane, a strony o hazardzie się przebiją inną drogą.
Dlatego NIE ma usprawiedliwienia dla jakiegokolwiek ograniczania wolności. Wszelkie niebezpieczeństwa ściągają na nas politycy swoimi gierkami (terroryzm, brak reakcji na przestępczość) i my mielibyśmy im oddać część naszej wolności? Żart roku....
Tak czy inaczej dziękuje za reakcję, jednak nadal pozostaje niesmak. Każdy niech pisze co chce, jednak dziennikarz chwalący cenzurę to jak przedszkolanka rozgrzeszająca i usprawiedliwiająca pedofila. Czy posłałby autor do takiej swoje dziecko?
I jeszcze w temacie. Pedofilów się wsadza do więzienia, terrorystów eliminuje. Cenzurowanie im internetu nic nie da. Dziś policja ma ułatwione zadanie, może stosować obserwację, prowokować. Kiedy będzie cenzura działalność przeniesie się gdzie indziej, poza obszary dostępne na stróżów prawa i wtedy będzie jeszcze mniejsza wykrywalność.
Cenzura ma służyć tylko i wyłącznie kontroli obywateli. Pisałem kiedyś o tym, przy okazji zakazu krytyki władz wprowadzonego przez tą samą Australię. Przykro jednak, że właśnie dziennikarze do których należy obrona wolności słowa czasami nie dostrzegają zła jakie dokona jakiekolwiek ograniczenie tej wolność. A może tak jak mówił Franklin nie zasługują na tą wolność ani na bezpieczeństwo? Skoro tak to niech ufają władzy....
Szanowni Komentatorzy! Czytając Was, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że słowa "cenzura", "ograniczenie wolności" itp. wprawiają Was w stan histerii. Należy czytać teksty ze zrozumieniem, a nie oceniać wyrwane z kontekstu słowa. Cóż...nie każdemu dana jest umiejętność analizy całości treści zawartej w artykułach. I to nie pierwszy raz...
Szanowna Pani czytelniczko, mnie osobiście sam pomysł wprowadzenia jako takiej cenzury jak najbardziej wprowadza w stan histerii. To raz a dwa to mam wrażenie, że to Pani brakuje pewnej wrażliwości na pisane słowo. A co do Pani jakości analiz na przykładzie tego tekstu to raczej widać, że nie najlepiej to Pani wychodzi. Z tonu Pani słów chyba się nie pomylę jeśli powiem, że chyba nie pierwszy raz się to Pani zdarza.
Problemem p. Chudzyńskiego jest to, że jest on za cenzurą. Wynika to z pierwszej wersji artykułu jak i drugiej. Do tego wystarczy zapoznać się z kilkoma innymi jego tekstami aby mieć pełny obraz na temat jego poglądów na ten temat.
Jak widać należy Pani do tych co widzi to czego innym jest nie dane. A pewnie i jest Pani wstanie powiedzieć nam również to co autor miał na myśli.
Nie będę się rozwodził na temat dlaczego cenzura jest zła itd itd... bo na ten temat już litry atramentu przelano. W każdym bądź razie jestem szczerze zdziwiony, że DI na to pozwala.
Skoro cenzura i jakakolwiek kontrola tego, co jest w internecie, jest zła, to ją znieśmy. Zapraszam wtedy wszystkie dzieci i młodzież do przeglądania pornografii, poradników dotyczących najlepszych sposobów wstrzykiwania sobie narkotyków, stron propagujących faszyzm i zachęcających do zabijania. Bo nie mam wątpliwości, że gdyby żadnej kontroli nie było, takie właśnie strony moglibyśmy bez problemu znaleźć. Konsekwencje dość łatwe do przewidzenia.
odpowiedź do "Piotr": myślę, że słowo "cenzura", można by zastąpić słowem "kontrola" i pański ton(może) by złagodniał. Faktem jest, że internet, to bardzo niebezpieczne narzędzie komunikowania się, bo..anonimowe... Wbrew Pana domysłom, nie jestem zwolenniczką, ani komuny, ani cenzury, ani wszelakim fobiom. Ja po prostu wiem, o czym czytam.
Wiem też, że upadlanie ludzi i ich obrażanie, stwarzanie możliwości do akceptowania zła i demoralizacji, nie powinno mieć miejsca. I demokracja nie może być przykrywką do takiego działania...bo to źle pojęta...demokracja. To nie o to chodzi..
...jestem szczerze zdziwiona tak niedojrzałą Pańską ripostą. Kładę to na karp...chyba Pańskiego młodego wieku...choć to też wszystkiego nie tłumaczy...
Tak, tylko problem jest taki, że nie rozwiążemy tego poprzez cenzurę. Niestety wszelkie narzędzia kontroli w rękach polityków zamieniają się wcześniej czy później w rwącą rzekę, której nikt nie jest w stanie zatrzymać. Politycy mają to do siebie, że własną niekompetencję w zarządzaniu państwem przerzucają na społeczeństwo. Najlepszym przykładem tego jest tutaj Wielka Brytania. Jest to jedyne Państwo na świecie gdzie na 1 km kwadratowy występuje ponad 1000 kamer. Czemu jest ich aż tyle ? Bo politycy przekonali ponad 10 lat temu, że dzięki temu na ulicach będzie bezpieczniej. Jak jest dzisiaj ?? Od tamtego okresu przestępczość tzw uliczna wzrosła ponad ośmiokrotnie. Nie ma tygodnia aby na brytyjskich ulicach nie ginęli młodzi ludzie. Co dzisiaj politycy oferują swoim obywatelom? Jeszcze większą kontrolę.
Problem jest taki, że polityk jest jak pies. Ciągle goni za swoim ogonem.
Prawda jest taka, że politycy są nas wszystkich uszczęśliwiać na siłę traktując społeczeństwo jak małe dzieci. Tylko, że problem jest taki, że oni są jeszcze mniej rozwinięci niż to społeczeństwo, o które niby tak dbają. Przez nieprzemyślaną politykę tworzą problemy. Aby je rozwiązać wymyślają nowe prawa, itd, itd... I kto za to płaci wszystko ? Oczywiście społeczeństwo. Poprzez coraz mniejsze prawa obywatelskie, poprzez coraz większą kontrolę nad tym co robimy i oczywiście poprzez coraz większe daniny w postaci różnego rodzaju podatków i pseudo podatków czy też poprzez większe koszty usług, z których korzystamy.
Więc niech mi nikt nie mówi, że nie widzę różnicy pomiędzy cenzurą a kontrolą. Gdyby nikt nie wiedział czy nie widział tego... kara jest po popełnieniu przestępstwa a nie przed... Nas właśnie chce się karać przed.
Jak raz dasz przycisk politykowi to wcześniej czy później go użyje. A jak raz go użyje to już nikt go mu nie odbierze.
A co do mojej niedojrzałej riposty i niby mojego młodego wieku... nawet tego nie skomentuję. Po Pani odniesieniu do komuny i z formy budowy zdań przypuszczam, że ma Pani już ponad 35 lat więc można by oczekiwać, że powinna być Pani dojrzała politycznie. Niestety udowadnia Pani swoimi słowami, że tak raczej nie jest. Pani nie ma zielonego pojęcia czym jest demokracja na i na czym polega i na czym opiera.
W ogóle skąd pani przyszło na myśl połączenie słów kontrola/cezura i demokracja. Chce mi pani przez to powiedzieć, że wprowadzając kontrolę/cenzurę chronimy demokrację ??!!! Co ma jakieś pospolite wykroczenie/przestępstwo do demokracji? Bo tym właśnie jest obrażanie, upodlanie itd itd. w necie. Tylko, że na to wszystko już są paragrafy. W czym ma tutaj pomóc cenzura ? Zanim Pani się zacznie wypowiadać na jakiś temat proponuję jednak się zapoznać z nim wcześniej.
No powiem, że jestem pod dużym wrażeniem. Chyba polityczne slogany za bardzo na Panią działają. Wiem, że Pani chce dobrze. Problem w tym, że Panie za mocno wierzy w to co mówi władza a za mało w to co mówi społeczeństwo. No chyba, że Pani nie przeszkadza powrót do czasów rozmów kontrolowanych. Które też zresztą były dla naszego bezpieczeństwa.
Przypomniała mi się jedna rzecz jeszcze.
Jak Pani myśli gdzie jest granica. Dzisiaj próbuje się nam wmówić, że złotym środkiem na wszelkie zło najlepsza będzie cenzura i filtrowanie treści.
Oczywiście to nie będzie działać z kilkudziesięciu różnych powodów ale nie to jest ważne. Moje pytani jest co dalej jak to nie zadziała? No bo przecież coś trzeba będzie wymyślić innego. Ostatnio w Wielkiej Brytanii wymyślono, żeby w biednych rodzin instalować kamery aby mieć podgląd na to jak wychowują swoje dzieci. Na razie testowo z tego co pamiętam będą one u kilkudziesięciu rodzin. Więc następny krok już uczyniono... Co dalej ? Gdzie jest ta granica ? Jak daleko Państwo może wedrzeć się w nasze życie aby było w pełni usatysfakcjonowane ? A może nie ma tej granicy... a raczej jest... ogranicza ją tylko technologia. Więc co następnym razem, chipy zaszyte pod skórą ? Już padły takie propozycje. Mało jestem chyba oryginalny... ale co tam... politycy na pewno coś fajnego nam wymyślą. Na nich zawsze można liczyć przecież.
Ochrona dzieci przed nieodpowiednimi treściami to jest obowiązek rodziców, a nie władz. Poprawnie wychowane dzieci mają do takich stron odpowiedni stosunek i żadna krzywda im się nie dzieje.
@hmmm
Rozumiem twoja niechec do pornografii i rasizmu. Wiekszosc ma takie samo nastawienie. Niemniej mysle, ze kierowales sie emocjami. To pornografia i rasizm sa zle, nie internet. Gangsterzy napadajacy na bank, uzywajacy szybkich samochodow do ucieczki nie spowoduja zakazu ich produkcji. Niebezpieczne jest to, ze politycy pod przykrywka walki ze zlem probuja wprowadzic niewlasciwe srodki, przynaszace syzbkie efekty (przed wyborami) ale z negatywnymi konsekwecjami - znieksztalceniem demokracji.
Problem w tym, ze cenzura jest filtrem tresci przed upublicznieniem. To prowadzi do manipulacji i przypadkow blokowania niewygodnych tresci - tym bardziej dziwi postawa DI, akceptujac poglady pana Chudzinskiego.
Spoleczenstwa nie powinny dopuszczac do jakiegokolwiek ograniczania wolnosci, tak jak napisal ~ciekawy. Wystepki przeciwko normom spolecznym powinny byc scigane przez instytucje ustanowione przez spoleczenstwo (politycy i policja sluza obywatelom, a nie odwrotnie!). Jednostki nieprzystosowane do zycia w spoleczenstwie (terrorysci, pedofile) sa od niego oddzieleni. Wprowadzenie kontroli stwarza wieksze zagrozenie dla spoleczenstwa niz dla przestepcow.
@Sorcerer
Odpowiedziales @hmmm w kontekscie wychowania, aczkolwiek nie masz racji, moim zdaniem. Jesli rodzice chronia dzieci przed nieodpowiednimi tresciami (a tak jest w naszym spoleczenstwie, w innych zreszta takze) to "wladza" (chodzi o politykow? rzad? policje?) tez powinna to robic. Oczywiscie chodzi o ochrone a nie kontrole - tak jak napisalem powyzej w odpowiedzi do @hmmm. Mysle, ze tak jak @hmmm, kierowales sie emocjami. Rozumiem, ze nie pasuje ci wtracanie sie "wladzy" do tresci upublicznianych w internecie. Politycy niestety nie dzialaja prewencyjnie, ale w cyklach od wyborow do wyborow, probujac przypodobac sie jak najwiekszej liczbie wyborcow (jak najwiekszej czesci spolecznstwa). Efektem sa zle rozwiazanie ktore daja efekty w krotkim czasie, miedzy innymi wlasnie cenzura. Gdyby spoleczenstwo wiedzialo jakie metody sa wlasciwe, politycy wiedzieliby takze.
A jesli naprawde uwazasz, ze tresci pornograficzne i rasistowskie nie maja wplywu na dzieci to jestes w ogromnym bledzie. W pelni zdrowym spoleczenstwie takie problemy nie istnialyby, to czynnik ludzki powoduje, ze jednak sa. Gdyby wszystkie dzieci byly wychowywane poprawnie, jak sugerujesz, to za jakis czasie nie mielibysmy jednostek nieprzystosowanych i mielibysmy cudowne spoleczenstwo. Ale poniewaz dzieci zyja w swiecie doroslych, czasem dorosli swiadomnie lub nieswiadomnie je psuja. Mam nadzieje, ze nieswiadomie, bo rodzice powinni kochac swoje dzieci. W kazdym razie spoleczne potepienie podofili i rasistow powinno wiazac sie z dzialaniem, ale nie poprzez cenzure, ktora spoleczenstwu szkodzi. Sciaganiem zajmuje sie oczywiscie "wladza" bo rodzice wychwuja dzieci :)
Niesmak rośnie. Czytając odpowiedzi hmmm i czytelniczki mam nieodparte wrażenie że ktoś poprosił kogoś o odsiecz....
Jest taka stara prawda która mówi, że jak ktoś się ośmieszy to najlepiej żeby nie mówił nic. Bo co by nie mówił, chcąc się wybielić ośmieszać się będzie dalej.
Dyskusję na temat dobrej i złej kontroli/cenzury uważam za bezsensowną. Jest prawo i ono reguluje co jest przestępstwem. Są służby od tego aby przestępców łapać. Prewencja polega na edukacji, nie eliminacji. Idąc dalej tropem zwolenników należy uśpić/uśmiercić wszystkich ludzi po są potencjalnie zdolni do czynienia zła. To będzie odpowiednia kontrola, nawet przecież nie cenzura. Może niech zostaną tylko kierujący korporacjami, rządy itp... oni wszak wiedzą lepiej, są mądrzejsi i podejmą lepsze decyzje, a wszystko w imię dobra, tylko czyjego....?
Zwolenników cenzury nie przekonamy argumentami. Oni maja swoje argumenty, bardzo silne. Jest nimi m.in. to że ktoś im dobrze za bycie zwolennikami płaci. Nie mówię, że wszyscy, ale warto zdać sobie z tego sprawę zanim wymienimy się argumentami.
Do autora.
Panie Michale.Również uważam,że nie ma pojęcia "dobrej" i "złej" cenzury. Ciekawe,że wszystkie tego typu działania (przypominam u nas przykład krajowego rejestru... )tworzone są pod płaszczykiem krzykliwych haseł w rodzaju "ochrona dzieci","walka z terroryzmem",co moim zdaniem jest ciosem poniżej pasa,bo akurat te zaszczytne cele są później spychane na margines,pozostawiając furtkę dla wszelkiej maści ciemnych interesów,lobbingu,gierek politycznych ,zaś próba sprzeciwienia się im przyszywa od razu buntownikowi łatkę "obrońców pedofili" (na co jak widać przynajmniej dwie osoby z komentujących pięknie łyknęły te hasła).Powtarzam do znudzenia: policja i wszelkie inne uprawnione służby (nie tylko u nas) mają wystarczająco dużo narzędzi do (podkreślę)ZWALCZANIA patologii,bo cenzura tylko ogranicza(mniej obeznanym) dostęp - ona nie usuwa problemu (więc nie spełnia podstawowego przypisywanego jej działania w tych ustawach - panie @~hmm).Ew,jak wspomniał któryś z przedpiszców powoduje,że patologie schodzą dalej do podziemi,gdzie trudniej je tropić.Poza tym NIE WOLNO rozumować w ten sposób,że skoro korzyści (coś in plus) ze stosowania represji/cenzury są większe niż straty (in minus) poprzez posadzenie kilku(dziesięciu,set,tysięcy) akurat podpadających pod (nieprecyzyjnie napisaną i dającą się szeroko interpretować)ustawę,to już jest ok. Idąc tym tokiem rozumowania (bardziej drastyczny przykład) jeżeli gwałciciel ma większe korzyści z gwałtu niż osoba zgwałcona (starty moralne) to legalizujemy gwałty bo już jedna ze stron zyskała więcej,niż druga straciła? No na Boga!
Czytając tekst artykułu i niektóre komentarze mam przykre wrażenie że dopóki pewne pokolenie nie odejdzie z tego świata nie będzie lepiej w tym kraju.
Okazuje się że ci ludzie kompletnie nie rozumieją słowa "Wolność". Wolność drodzy Państwo to odpowiedzialność za własne czyny. Niestety komunizm tak zniszczył umysły tych ludzi, że wydaje im się, iż odpowiedzialność weźmie ktoś inny:
Po co mam wychowywać swoje dzieci? Państwo to zrobi. Po co mam reagować na zło? Państwo to zrobi. Ja będę stał z boku i przyglądał się jak dziecko które nabroiło ale jest rozgrzeszone. Bo winne będzie ...
Czy państwo ma Wam też włazić pod prysznice i sprawdzać czy dokładnie się umyliście?