Od listopada mam też problem z naliczaniem punktów profit. Kontaktuje się jednak z BOK przez e-mail. Jaka szkoda że przedłużyłem z nimi umowę. Jeszcze do marca się będę męczyć z Orange a potem z obecnym numerem przeniosę się gdzie indziej. Wszędzie będzie lepiej niż u nich.
Ja składałem podobną reklamację w Play, otrzymałem odpowiedź z której wynikało, że opłata za połączenia z OK są w cenniku połączeń, polecamy korzystanie z innych form kontaktu (e-mail, formularz).
To co tutaj zobaczyłem wygląda zbyt pięknie chyba - nie dość że otrzymał zwrot, to jeszcze zniżkę na abonament :)
"Co do naliczania opłat za połączenie z IVR BOK mimo braku kontaktu z konsultanem, nie ma możliwości takiego ustawienia billingu, by taryfikował klienta dopiero po zgłoszeniu się numeru wewnętrznego konsultanta."
Fuckin bullshit! :/ Jakoś w całej Europie działa system, który ostrzega o przekierowaniu na pocztę głosową i to za darmo! Czy taki system ni może być wykorzystany przy zajętości wszystkich linii w BOK?? Nieee bo przecież lepiej kraść niż świadczyć uczciwe usługi :/
ale pierd***nie z tym bilingowaniem po połączeniu się z konsultantem. w erze jakoś taka możliwość istnieje. orange zawsze był technologicznie zacofany...
Czy to jest podstawa do złożenia reklamacji? "Okazuje się, że w wyjątkowych sytuacjach tak". Tą wyjątkową sytuacją jest fakt, że klient już po kilku dniach braku reakcji operatora, napisał do DI!
Normalnie klient nie dostałby żadnych punktów gratis - ja z tego samego powodu wielokrotnie składałem reklamacje i nigdy nie dostałem dodatkowych punktów oprócz tych, które mi się należą.
Nie dostałby też zwrotu pieniędzy za zerwane połączenia, bo zgodnie z cennikiem płaci za połączenie z BOK, a nie za połączenie z konsultantem. Podczas połączenia z BOK można połączyć się z konsultantem i/lub wykonać niektóre operacje w IVR. Usługa została wykonana - klient połączył się z BOK i zapłacił za to połączenie zgodnie z cennikiem. Gdyby klient zapłacił za połączenie, a zostałoby ono zerwane i klient nie miałby nawet możliwości skorzystania z IVR, reklamacja byłaby uzasadniona, ale w jego wypadku jest kompletnie bezzasadna!
OK, mogli mu zwrócić kasę za połączenia, ale dlaczego jeszcze dostał 50% zniżki na opłaty abonamentowe? Bo jest zwykłym pieniaczem! Tylko pieniacz idzie do mediów w związku ze złożoną przez siebie reklamacją. Ba, ten poszedł do mediów już po kliku dniach od złożenia reklamacji mimo, że operator ma 30 dni na jej rozpatrzenie.
Czy którykolwiek z czytelników DI kiedykolwiek składając reklamację w Orange w tradycyjny sposób (bez pośrednictwa mediów) otrzymał oprócz tego, co mu się należało, tak wygórowaną rekompensatę - aż tak nieadekwatną w stosunku do problemu, którego dotyczyła reklamacja? Czemu ma służyć ten artykuł? Pokazaniu, jak bardzo pieniactwo popłaca?
Panie Pawle proszę przeczytać dokładnie publikację i cytaty na żółto i dowie się Pan, że nie było możliwości skorzystania z IVR, ponieważ połączenia zostawały zrywane automatycznie po wypowiedzi lektora, nie było możliwości wyboru żadnych opcji, ponieważ natychmiast po komunikacie w słuchawce było słychać zajęty sygnał, a na wyświetlaczu pojawiał się komunikat: "Połączenie zakończone" - tak więc reklamacja jest zasadna, co podkreślił operator w swoim wyjaśnieniu.
Po połączeniu z BOK można samodzielnie w IVR wykonać niektóre operacje naciskając odpowiednie klawisze. Oprócz tego istnieje możliwość połączenia się z konsultantem wybierając 0, a następnie temat rozmowy. Właśnie po wybraniu opcji 0 i określeniu tematu rozmowy, połączenie może zostać zerwane ze względu na kolejkę oczekujących na połączenie.
Zgadzam się w zupełności z Pawłem.
Dodam od siebie, że od razu po zalogowaniu do orange.pl już od jakiegoś czasu pojawia się komunikat o problemach z naliczaniem punktów Profit i link do bardziej szczegółowego info (http://www2.orange.pl/portal/map/map/article?id=3795378).
Zatem operator sprawiedliwie informuje o utrudnieniach, zdaje się, że jak sprawdzałem stan punktów Profit pod *300 to też był jakiś komunikat z przeprosinami i informacją, że naprawiają.
Głupio też, że DI zajmuje się takimi pierdołami. Pewnie w lokalizacji "Czytelnika DI" jest jakiś problem z niektórymi połączeniami, ale nie jest to problem globalny, zatem nie wiem o co cała sprawa. Zamiast wyciągać bonusy na miejscu czytelnika bym zgłosił aby technicy sprawdzili czy w mojej lokalizacji występuje jakiś problem a jeśli tak, to żeby postarali się go naprawić. Nie dziwię się za to, że DI chcieli się pochwalić, że dla "pieniacza" wynegocjowali/wyłudzili parę bonusów, które mu się nie należały.
Proponuję każdemu z osobna, kto ma jakikolwiek, nawet najmniejszy problem z jakimkolwiek operatorem/jego usługami o pisanie listów do DI - może i dla Ciebie załatwią jakiś bonus?
Heh... :/
Też miałem podobne problemy jakiś czas temu, ale stwierdziłem, ze nie będę o dwa złote pisał reklamacji (dwa razy zerwało mi połączenie).
Niemniej wydaje mi się, że tak ładnie załatwiona reklamacja to wyłącznie działania marketingowe i gdyby nie DI, nawet zwrotu za połączenia by nie było.
Drodzy Państwo nikt Wam nie broni zgłaszać swoich problemów do prasy. Jeśli Orange oszukało mnie na 13 zł. z jakiej okazji mam im je darować ? Prasa zajeła się problemem, ponieważ przez okres ponad 30 dni nic z Orange nie udało mi się załatwić indywidualnie. Co mi po informacjach, że są problemy, kiedy nie otrzymuję tego, co mi się należy zgodnie z umowami, które Orange ze mną zawarło. W dodatku za błędne działanie systemu BOK musiałem zapłacić 13 zł. W dodatku obecnie jest to dzielenie skóry na niedźwiedziu, gdyż korekta nastąpi dopiero w fakturze wystawionej na 10 lipca z tego względu, że rzekomo obecnie nie ma możliwości wystawienia faktury korygującej do systemu elektronicznego Orange, z którego pobieram fakturę elektroniczną. Dodam, że rocznie na telefon komórkowy w Orange wydaję minimum 600 zł, przez okres całej umowy około 2.000, tak więc jednokrotna 50% bonifikata to igła w stogu siana. Nie są to żadne bonusy tylko otrzymanie (a w zasadzie wywalczenie) tego, co mi się należy + rekompensata za problemy z winy operatora.
To jest właśnie Orange (TP), zależy im tylko na pozyskaniu klienta a później tylko ściągać z niego kasę. Na szczęście uciekłem jak tylko mogłem do Plusa i jestem bardzo zadowolony - moje rachunki są o wiele tańsze, mimo że więcej dzwonię. Wszystkim który są w Orange, życzę powodzenia i proponuję zastanowienie się nad zmianą operatora, bo być w Orange nie warto.