Wlasnie nie, po to mamy prawo spamowe w Polsce zeby firmy zaczely go przestrzegac. Uzytkownik mogl wyslac faks do Tp, zostawic sobie jego potwierdenie i jesli sytuacja by sie ne zmienila, zlozyc zawiadomienie na Policje ewentualnie isc do prawnika. Tp by zaplacila od razu by porzadek sie zrobil. Brakuje takiej wygranej sprawy i jakiegos odszkodowania.
To zadna nowosc. Jakis czas temu bylem w orange. Nie moglem doprosic sie ciekawych rozwiazan jesli chodzi o plan taryfowy mimo kilku lat bycia ich klientem. Zawsze proponowali mi zabranie wszystkich uslug i zmniejszenie abonamentu w zamian. Czyli dostac mialem plan jakbym przyszedl "prosto z ulicy".
W koncu rozwiazalem umowe i przenioslem numer do innego operatora.
Przez kolejne 3 miesiace po wygasnieciu umowy orange wysylal SMSy reklamowe na moj numer i mailing na skrzynke. Dopiero po ostrej interwencji u operatora przestal ten syf przychodzic. Niestety widac dane nie zostaly do konca wykasowane, bo co jakis czas wydzwaniaja do mnie z orange proponujac znow pakiet jak dla czlowieka z ulicy i wiedza do kogo sie dodzwonili...
Sroko orange tak robi, to i tepsa tak robi. Pewnie maja w systemie opcje "klient nieaktywny" po to zeby nie usuwac go z bazy jakby czasem chcial wrocic... W koncu to kolejne dane osobowe ktore mozna uzyc jakos tam, a takze pokazac ze mamy wiecej klientow niz mamy. Ot taki prosty myk marketingowy...
TP nie tylko w taki sposób utrudnia kontakty i wyjaśnianie czegogolwiek.
Ja po rozwiązaniu umowy z TP otrzymałam rachunek, którego nie powinnam już otrzymać. W celu wyjaśnienia sprawy zadzwniłam to TP na "jedyny słuszny i dostępny" do kontaktów z klientami numer, czyli błękitną linię. Tam automat zamiast połączyć mnie z operatorem zarządał podania numeru telefonu w sprawie którego dzwonię. Wpisałam i usłyszałam że nr jest nie prawidłowy. Był "nieprawidłowy" bo nie byłam już klientem TP i nie istniałam w ich bazie danych". Po wielu próbach musiałam odać numer innej osoby (klienta TP), żeby móc się z kimkolwiek połączyć i wyjaśnić sprawę.
Dno!
Niech nie mamią że nie wiedzą dlaczego otrzymał reklamy, do mnie też przychodzą choć też nie jestem już ich klientem - udają niewinnych a po po prostu wstrzymania wysyłki reklam nie przewidzieli. Pewnie "błąd systemu", dobre sobie.
Zależy jakich danych. Jeśli zgoda dotyczyła obsługi klienta (wystawianie rachunków itp) to jak najbardziej prawda.
Jeśli zgoda dotyczyła celów marketingowych to teoretycznie raz wyrażona jest dozgonna. Nie ma nic wspólnego ze świadczeniem usług. Nie zastanawiał się nikt nigdy dlaczego na umowie jest kilka różnych zgód? Jedna do celów realizacji umowy, inna do celów marketingowych firmy a kolejna dotyczy przekazania danych partnerom?
Proponuje poczytać ustawę, kiedy można taką zgodę wycofać i nie robić afery.
"Będziemy ponawiać kontakt z TP w przyszłym tygodniu."
No to powodzenia. Równie dobrze możecie zapytać Radio Erewań.
Też jestem byłym abonentem tp. Zanim to się udało, tepsa odrzucała wnioski o świadczenie usług na podstawie wymyślonych pretekstów (niby-błędny adres) do tego pracownicy tp (na infolinii i w telepunkcie) wielokrotnie mnie okłamali. Doszło do tego, że kobieta w telepunkcie odmówiła przyjęcia do wiadomości adresu lokalu pokazanego jej palcem na umowie!
Kapitalnie za to działa Centrum Informacji Konsumenckiej UKE. Polecam wszystkim odchodzącym z tepsy - krótka rozmowa z konsultantem wystarczy, by się nie przejmować FUDem sianym przez tepsowską błękitną linię.