Widać że same nieuki i analfabeci tam pracują, wystarczy zapoznać się z licencjami CC i wiedzieli by jak ustosunkować się do tej sprawy bo wynika to tylko i wyłącznie z niewiedzy. Jak większość spraw w Polsce.
Nie zmienia to faktu że przez chwilę nie była to pomyłka lecz bezprawne naruszenie licencji CC przez ZAIKS ja bym skierował sprawę do sądu. Tłumaczenie się wpadką przy pracy nie jest na poziomie instytucji typu ZAIKS tak może się tłumaczyć kasjerka w markecie skasując przez przypadek 2 razy ten sam towar.
Równie dobrze odwracając kota ogonem zorganizuje wielką imprezę i będę puszczał wszystko jak leci a jak inspektorzy ZAIKS zarządają opłaty to po tygodniu narady odpowiem o kurde wypadek przy pracy nie niedoczytałem przepisu o prawach autorskich ;)
Czyli mamy precedens. Teraz każda mafia może próbować bezkarnie ściągać haracz i dopiero gdy ktoś narobi szumu to powiedzieć (po tygodniu) "sorry, wypadek przy pracy" i nie ma sprawy, tak? W fajnym państwie żyjemy.
@sss3: No pewnie :D
... że nie. ;/ Wszystko zostanie (lub nawet zostało) rozdzielone pomiędzy wszystkich złodziei z ZAiKSu. =O
Jest prosty sposób na uniknięcie opłat za odtwarzanie publiczne w lokalu, sklepie itp.
Wystarczy przed wejściem zawiesić tabliczkę z napisem: wchodząc do naszego sklepu/lokalu masz obowiązek użycia stoperów do uszu, jeżeli tego nie zrobisz możesz odpowiadać za złamanie praw autorskich, ponieważ być może obsługa sklepu na własny użytek słucha właśnie radia lub odtwarzacza muzyki. Klienci do tych tabliczek przyzwyczają się bardzo szybko i nie sądzę aby złapał ich ZAIKS., każdy może powiedzieć że przecież ZAMKNĄŁ USZY i nic nie słyszał. Taka tabliczka jest już w jednym sklepie który znam :-)
Do Szczekoczuly i innych:
Swego czasu jeździłem autobusem PKS (nie pamiętam dokładnie jakiego oddziału). Zawsze było tak, że było włączone radio. Pół roku temu wsiadłem do autobusu tej linii i akurat na szybie po mojej stronie przyklejona była kartka o treści, że w związku z ustawą o prawie autorskim Zaiks domaga się rocznej opłaty w wysokości 100tys złotych za odtwarzanie muzyki w autobusie PKS. Przystanie na to skutkowałoby podniesieniem cen biletów, więc w trosce o Pasażerów, przepraszają, ale muzyki kierowca nie będzie odtwarzać.
I teraz przez 1-3h (w zależności od celu podróży) ludzie nie mający pod ręką grajków mogą jedynie się wsłuchiwać w warkot silnika.
Pytanie, czy wobec pracowników, którzy w sposób niezgodny z prawem usiłowali wymusić nienależną opłatę lub podawali nieprawdziwe informacje zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe? Pytanie, czy pracownicy zostaną wysłani na szkolenie celem uniknięcia podobnych sytuacji w przyszłości?