Facebook wprowadzi przycisk "chcę" i umożliwi użytkownikom tworzenie list wymarzonych produktów. Początkowo funkcja nie będzie przynosić Facebookowi przychodów, ale w dłuższej perspektywie czasowej może być furtką do czerpania zysków z rynku e-handlu, który jest najprostszym sposobem na spieniężenie e-usług.
Już w czerwcu br. pojawiły się informacje o możliwym wprowadzeniu przycisku "want" (chcę) na Facebooku. Najpierw zauważyli to deweloperzy w jednym z narzędzi Facebooka.
Teraz wiadomo już oficjalnie, że Facebook testuje nową funkcję pozwalającą użytkownikom na tworzenie list wymarzonych produktów. Możliwe będzie m.in. oznaczanie tych produktów za pomocą przycisku "want". Rzeczniczka Facebooka powiedziała agencji Reuters, że użytkownicy będą mogli przejść z oznaczonych produktów prosto do sprzedawcy, ale Facebook nie otrzyma z tego tytułu żadnej prowizji.
Czytaj: Facebook wchodzi w e-handel, uruchamia usługę z prawdziwymi prezentami
Oprócz przycisku "want" mogą się pojawić także przyciski "collect" (zbieram) oraz "like" (lubię). Nowy przycisk "like" ma jednak różnić się w działaniu od tego tradycyjnego - będzie powodował umieszczenie informacji o "lubieniu" danego produktu w osi czasu użytkownika. Nowe funkcje są testowane w porozumieniu ze sprzedawcami. Stopniowo będą udostępniane użytkownikom z USA (Reuters, Facebook partners with retailers to test "want" button).
Choć Facebook początkowo na nowej funkcji nie zarobi, z pewnością nie są one całkiem oderwane od biznesowej rzeczywistości. Przede wszystkim znacznie wzmocnią one potencjał reklamowy Facebooka - wzrośnie jego wiedza o konsumentach, a ponadto potencjalni nabywcy zostaną wciągnięci w interakcję z produktem/sklepem.
Łatwo też wyobrazić sobie rozszerzenie usługi o różne opcje płatne. Brak prowizji za napędzanie ruchu do sprzedawców na obecnym etapie nie oznacza, że ta prowizja nie pojawi się nigdy.
W ostatnim czasie Facebook intensywnie działa na rzecz spieniężenia swojego potencjału. Jest to potencjał niespotykany, bo serwis przekroczył próg miliarda aktywnych użytkowników miesięcznie. Ostatnio serwis zdecydował się na:
Te wszystkie elementy da się prędzej czy później połączyć w jedno, a w centrum będzie właśnie e-handel.
Handel to najprostszy sposób, aby wyciągnąć od ludzi pieniądze. Po prostu handel nie bazuje na rzeczach tak ulotnych, jak np. budżety reklamodawców przeznaczane na odsłony i kliknięcia. On bazuje na pieniądzach konsumentów, którzy płacą za konkretne rzeczy. Facebookowi wystarczyłaby jakaś drobna część z tych konsumenckich pieniędzy, aby zapewnić solidny przychód.
Czytaj: Facebook powalczy z Google na reklamy... i wreszcie odbije się od dna?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|