Powraca pomysł przekształcenia serwisów torrentowych w centra medialnej rozrywki. Wydaje się, że stoi za nim ten sam człowiek, któremu nie udało się przejąć The Pirate Bay.
reklama
Właściciele największych serwisów torrentowych otrzymali propozycje ich sprzedania. Wystosowała je Thompson Dorfman Sweatman LLP, kancelaria prawna z kanadyjskiego miasta Winnipeg reprezentująca anonimowego potencjalnego kupca - dowiedział się serwis TorrentFreak. Trochę światła na całą sprawę rzuca wcześniejsza oferta złożona serwisowi Demonoid.
Stał za nią Hans Pandeya, dyrektor generalny Global Gaming Factory X AB, szwedzkiej firmy, która w zeszłym roku bezskutecznie próbowała kupić The Pirate Bay za kwotę 7,8 mln dolarów. Chciał on na podstawie tego serwisu stworzyć portal z legalnymi multimediami. Wygląda na to, że swojego pomysłu nie porzucił. Demonoid złożoną miesiąc temu ofertę jednak odrzucił.
Kilka dni później analogiczne propozycje zostały skierowane do innych serwisów tego typu. Zbieg okoliczności? Możliwe. Nie da się jednak wykluczyć, że ktoś chce wykorzystać atmosferę, jaka wokół serwisów p2p się wytworzyła. Naloty policji, pozwy sądowe, negocjacje w sprawie ACTA raczej nie działają uspokajająco. Wielu administratorów ma zapewne świadomość, że ich działalność może być na granicy prawa.
Z drugiej strony wciąż brakuje realnej alternatywy dla serwisów torrentowych. Przykłady istniejących legalnych źródeł muzyki czy filmów pokazują jednak, że może to być żyła złota. Trzeba tylko przekonać internautów, że za te dobra warto płacić. Tyle tylko, że - jak dotąd - nikomu na globalną skalę to się nie udało.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*