Dziennik Internautów już w listopadzie 2015 roku informował, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyglądał się działaniom z zakresu tzw. copyright trollingu. Szczególnie zainteresowały go działania firmy Lex Superior, która od 2015 roku wzywała do zapłaty w związku z rzekomym udostępnianiem filmów pornograficznych. Działania Lex Superior były kontrowersyjne gdyż firma:

• udawała kancelarię prawną, którą w istocie nie była.
• Wzywała do zapłaty powołując się na postępowanie karne, a postępowanie to zostało wcześniej umorzone,
• Firma wysyłała pisma nawet trzykrotnie, grożąc pozwem w razie braku wpłaty w ciągu kilku dni. Mimo to nikogo nie pozwała.
• Pisma były sformułowane w sposób potencjalnie wprowadzający w błąd.
• Firma instrumentalnie wykorzystała prokuraturę by pozyskać dane osobowe.

Dziennik Internautów od dawna przekonywał, że takie działania powinny zainteresować UOKiK. Copyright trolling jest w istocie problemem konsumenckim. Warto odnotować, że np. w UK ciężar walki z tym zjawiskiem wzięły na siebie częściowo organizacje konsumenckie. 

Zarzuty UOKiK wobec Lex Superior

Teraz Gazeta Wyborcza podaje, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił zarzuty właścicielom Lex Superior. Te zarzuty mają dotyczyć rozsyłania pism, które sugerowały popełnienie przestępstwa (podczas gdy w istocie osoby otrzymujące pisma nie miały statusu podejrzanych). Spółka nie ustosunkowała się do tych zarzutów. Teoretycznie postępowanie może się zakończyć nałożeniem na Lex Superior kary w wysokości 10% rocznego obrotu oraz nakazem usunięcia skutków naruszenia.

Niejedna taka firma

Choć wyborcza skupia się na Lex Superior to warto podkreślić, że UOKiK interesował się działaniami także innej firmy działającej w podobny sposób. Chodziło o firmę windykacyjną Intrum Justitia.

Działania Intrum Justitia opisywaliśmy w czerwcu 2015 roku. Ta firma żądała 670 zł za rzekome udostępnianie filmu pt. "Mój rower". Intrum Justitia powoływała się w pismach na postępowanie karne, ale nie wspomniała iż to postępowanie zostało umorzone jeszcze przed wysłaniem pism. Dziennik Internautów uzyskał stanowisko firmy Intrum Justitia. Firma przyznała, że wiedziała o umorzeniu postępowania. 

Adwokatowi wolno więcej?

Trzeba też odnotować, że UOKiK zignorował jedną z podobnych spraw. Jeszcze w roku 2014 do urzędu trafiła skarga na działania adwokat Anny Łuczak. Ta tajemnicza prawniczka również rozsyłała pisma z wezwaniami do zapłaty. Pisma Anny Łuczak sugerowały, że ich odbiorcy są podejrzanymi, podczas gdy w istocie mieli oni status świadków w postępowaniu dotyczącym udostępniania filmów przez BitTorrenta. Niestety sam UOKiK nabrał się na treść pism - uwierzył, że osoby otrzymujące pisma naprawdę były podejrzanymi.

Dziennik Internautów skierował w związku z tymi sprawami dodatkowe pytania do UOKiK. Ten tekst będzie zaktualizowany gdy otrzymamy odpowiedzi.

Czytaj także:

• Policja przesłuchuje w sprawie Lex Superior
• Lex Superior: Dochodzenie dyscyplinarne ws. radcy zawieszone. Trwa postępowanie karne

Aktualizacja

Agnieszka Majchrzak z biura prasowego UOKiK wyjaśniła, że nie jest prowadzone żadne postępowanie w sprawie Intrum Justitia. 

- Nie prowadziliśmy działań dotyczących pełnomocnika, tak też w przypadku Lex Superior - powiedziała Agnieszka Majchrzak. 

Czyli UOKiK nie ma zamiaru zajmować się ewentualnymi nadużyciami pełnomocników. Takie podejście jest zrozumiałe i wiele wyjaśnia. Pozostaje czekać i przekonać się, czy reakcja urzędu naprawdę nastąpi w przypadku firmy Lex Superior.