Działania firmy Lex Superior są badane nie tylko przez prokuraturę, ale także przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urząd dostrzegł bowiem, że copyright trolling może być wprowadzaniem konsumentów w błąd np. poprzez powoływanie się na umorzone postępowanie i sugerowanie, że doszło do popełnienia przestępstwa.
reklama
W Dzienniku Internautów wielokrotnie pisaliśmy o firmach lub kancelariach, które masowo rozsyłają wezwania do zapłaty za rzekome naruszenie praw autorskich. Te firmy starają się wywołać strach i skłonić do wpłaty, ale w swoich pismach nie zawsze rzetelnie informują o stanie sprawy. Przykładowo zdarza im się powoływać na postępowania karne, które zostały już umorzone. Tak robiła nie tylko firma Lex Superior, ale również firma windykacyjna Intrum Justitia.
Od dawna byłem zdania, że takimi praktykami powinien interesować się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dlaczego tak sądzę? Ponieważ masowe rozsyłanie pism to nie jest to typowe dochodzenie roszczeń z tytułu praw autorskich. Działania ze spektrum copyright trollingu polegają na wysłaniu jednakowych wezwań do zapłaty czasem z pewnymi wzorcami ugód. Są to propozycje zawarcia umowy za pieniądze. Warunki tej umowy są takie.
Zwrócę w tym miejscu uwagę, że kodeks cywilny definiuje konsumenta jako "osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową". Czy zatem możemy powiedzieć, że copyright trolling nie jest problemem konsumenckim? Moim zdaniem jest.
Inna rzecz, że w Wielkiej Brytanii dużą rolę w walce z copyright trollingiem odegrały organizacje konsumenckie. Słusznie, bo to jest problem natury konsumenckiej. Copyright trolling jest de facto skłanianiem konsumenta do zawierania odpłatnej umowy pod presją strachu. To nie jest relacja naruszyciel-pokrzywdzony, bo nie udowodniono jeszcze, że dana osoba jest naruszycielem.
Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów trafiały już skargi na prawników i firmy, które masowo rozsyłają wezwania do płacenia za rzekome naruszenia praw autorskich. W ubiegłym roku urząd zajął się skargą na warszawską adwokat Annę Łuczak. Ostatecznie UOKiK nie podjął żadnych działań, ale potraktował skargę jako "sygnał w sprawie". Można też było odnieść wrażenie, że UOKiK nie zbadał dokładnie wszystkich okoliczności sprawy.
W sierpniu tego roku informowałem, że do UOKiK wpłynęły także skargi na firmę Intrum Justitia. Wczoraj skierowałem do UOKiK pytanie o to, czy coś zrobiono w sprawie tych skarg. Otrzymałem interesującą odpowiedź, która dotyczyła firmy... Lex Superior. Nawet jeśli ta odpowiedź jest nie całkiem na temat, warto ją przedstawić.
Szanowny Panie Redaktorze,
Na początku października wszczęliśmy postępowanie wyjaśniające w sprawie działań Lex Superior. Jest to wstępny etap postępowania, nie zostały postawione zarzuty. Jest ono w znacznej mierze odpowiedzią na płynące od konsumentów sygnały o działaniach związanych z pismami od Lex Superior i innych podmiotów - a więc w szeroko rozumianym zjawiskiem "copyright trollingu".
Celem postępowania jest weryfikacja działalności Lex Superior pod kątem możliwości wprowadzania konsumentów w błąd co do:
- toczącego się postępowania karnego i jego wyników. Z naszych informacji wynika, że co najmniej część postępowań przywoływanych w pismach do konsumentów mogła zostać umorzona przed datą wysłania do konsumentów pisma zawierającego odesłanie do danego postępowania, część pism kierowanych do konsumentów zawiera także stwierdzenia sugerujące, że w danej sprawie doszło do popełnienia przestępstwa, co może pozostawać w sprzeczności z ustaleniami dokonanymi w postępowaniu karnym;
- sposobu i prawidłowości ustalenia adresu IP, z którego dokonano nieuprawnionego rozpowszechnienia utworu. Konsumenci od podmiotów dochodzących roszczeń z tytułu naruszenia praw autorskich powinni otrzymywać informację o sposobie uzyskania adresu IP konsumenta. Może to być przydatne przy weryfikacji, czy taka sytuacja mogła faktycznie mieć miejsce, np. czy utwór został rozpowszechniony przez któregoś z domowników, czy osoba trzecia mogła uzyskać dostęp do sieci abonenta choćby w wyniku niezabezpieczenia sieci wi-fi hasłem;
- kwalifikacjach zawodowych pracowników podmiotów występujących do konsumentów (kancelarie prawne) i uprawnieniach do dochodzenia roszczeń związanych z konkretnym utworem. Konsumenci powinni mieć możliwość zweryfikowania, czy podmiot, który skierował do konsumenta wezwanie do zawarcia ugody istotnie jest posiadaczem wyłącznej licencji na rozpowszechnianie utworu lub pełnomocnikiem posiadacza praw autorskich.
Zgodnie z naszymi kompetencjami skupiamy się na wątkach konsumenckich. Wątki związane z możliwością popełnienia przestępstwa bada prokuratura okręgowa w Gdańsku Wrzeszczu.
Pozdrawiam,
Paweł Ratyński
Biuro Prasowe
Dodam w tym miejscu, że Paweł Ratyński z UOKiK sam posłużył się terminem "copyright trolling". Ja nie użyłem tych słów w pytaniach kierowanych do urzędu. Dla mnie świadczy to o jednym - przedstawiciele UOKiK wiedzą już czym jest copyright trolling i potrafią skojarzyć działalność różnych podmiotów z tego specyficznego rynku. Pytałem o Intrum Justitia, dostałem odpowiedź na temat Lex Superior. Niby nie na temat, ale tak naprawdę na temat.
Zauważmy również jakie problemy "konsumenckie" dostrzega UOKiK. Jednym z problemów jest wprowadzanie w błąd co do toczącego się postępowania karnego. Przypomnę w tym miejscu, że firma Intrum Justitia całkiem otwarcie przyznała, że rozsyłając pisma powoływała się na postępowanie umorzone. Problem w tym, że Intrum Justitia otwarcie powiedziała o tym w wywiadzie dla DI, ale nie w pismach rozsyłanych do internautów. Moim zdaniem konsument zasługiwał na informację, że ktoś domaga się pieniędzy w oparciu o dane z umorzonego postępowania.
W przeszłości wielokrotnie pisałem o tym, że osoby niesłusznie zastraszane w ramach copyright trollingu powinny składać skargi do UOKiK. Nadal jestem tego zdania i nie należy myśleć, że "UOKiK i tak nic nie zrobi". Firmy zajmujące się copyright trollingiem angażują swoich ludzi w promowanie takiego poglądu.
Moim zdaniem UOKiK już teraz powoli zmienia podejście do problemu. Pamiętajmy jednak, że urząd nie będzie wiedział o problemie, jeśli nie dostanie skarg. Nie możemy oczekiwać, że Urząd sam z siebie będzie zgłębiał zjawisko trollingu prawnoautorskiego, które jest zresztą złożone i niełatwe w analizowaniu. Potrzebne są sygnały od obywateli. Z urzędami jest tak jak z ludźmi. Nie zauważą problemu, dopóki nie klepniesz ich w ramię, nie wskażesz palcem i nie powiesz: "patrz, jest problem do rozwiązania".
Dziś Paweł Ratyński z UOKiK udzielił mi odpowiedzi na dodatkowe pytania dotyczące skarg na Intrum Justitia.
Skargi dały podstawy do dalszych działań. Obecnie prowadzimy monitoring rynku usług windykacyjnych. Obejmuje on w szczególności działalność przedsiębiorców specjalizujących się w egzekwowaniu roszczeń nabywców autorskich praw majątkowych lub podmiotów uprawnionych na podstawie licencji wyłącznej z tytułu naruszenia autorskich praw majątkowych w oparciu o przepisy o prawie autorskim i prawach pokrewnych - w tym m.in. działalność Intrum Justitia. Po zakończeniu tych analiz mogą zostać podjęte działania w zakresie ochrony zbiorowych interesów konsumentów, zgodne z kompetencjami Prezesa Urzędu. Będziemy o tym informowali na bieżąco.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Legimi: Nowy czytnik za złotówkę i wypożyczanie ebooków... w bibliotekach
|
|
|
|
|
|