"Jeśli użytkownik Mac OS X nie włączył w swoim systemie opcji pokazywania rozszerzenia plików..."
To że użytkownicy Windowsa tak mają, to normalne, ale że "makowa", myśląca inaczej "elyta", no to coś nie teges.
Producenci antywirusów muszą znajdywać co jakiś czas takie niusy, bo przecież próbują wmówić użytkownikom osx że potrzebują zabezpieczenia... :) Za chwile Kaspersky odnajdzie lukę w zabezpieczeniach polegającą na pobieraniu danych o userze po przekopiowaniu aplikacji do folderu Programy.
Poza tym wydaje mi się, czy domyślnie OSX pokazuje rozszerzenia wszystkich plików i tylko windows taką chorą opcję ukrywania wprowadził? Nie wiem, bo używam mojego OSX już 3 rok bez reinstalla i nie wiem jaka jest standardowa konfiguracja... :)
To przecież żaden wirus :D
Użytkownik sam musi go świadomie pobrać i własnoręcznie zainstalować - takiego wirusa to ja mogę napisać w pięć minut w zwykłym bashu.
To tak samu jakby ktoś ci przesłał TeamViewer z podmienioną ikonką.
Świat w/g Mhroczny_Szyderca:
Na Windowsa masz ponad 2.000.000 różnego śmiecia - ale to nie szkodzi bo Mac ma aplikację do robienia zdalnych screenshotów. A to znaczy, że Windows i Mac mają taki sam poziom bezpieczeństwa. :D
..."Na Maki nie ma wirusów, na Maki nie ma wirusów, na Maki nie ma wirusów..."...
;) ...
nie uwzględniłeś "bakterii" ... :)... a tego Maki nie przewidziały ...
Poważnie ? No co wy żartujecie ? Przecież wszyscy wiedzą, że na "najbardziej zawansoswany system operacyjny świata" nie ma wirusów". To napewno kolejny spisek i wstrętne pomówienie ze strony "androidowych szajungowców", "syfbianowych nokiowców", "wingrozowych hejterów", oraz tych wszystkich których nie stać!!!
Na Maki nie ma wirusów, na Maki nie ma wirusów, na Maki nie ma wirusów...
;D