Tu nie chodzi o ochronę przed atakami, ani nawet śledzenie użytkowników, tylko jeszcze większe ograniczenie możliwości śledzenia poczynać polityków, wprowadzanych ustaw, itp.
Wspaniale! Wszyscy skupili się na "ochronie" i propozycji "ochrony" całkowicie idiotycznej, godzącej w podstawy funkcjonowania administracji w demokratycznym państwie. Mianowicie, skorzystanie z publicznie dostępnych informacji wygenerowanych przez administrację nie jest obwarowane żadnymi wymogami. Żadną identyfikacją. Mogę wejść do urzędu i zapoznać się z tablicą informacyjną i nie muszę się w tym celu legitymować. Tak to w gąszczu technicznych drzew ginie demokratyczny las.