Jednocześnie grupa TP prowadzi wizerunkowe (tylko wizerunkowe, bo to nie są realne działania służące studentom - tak jest pani Agnieszko) programy dla studentów jaką to cudowną i stabilną są firmą - jak widać niestety nie są.
Zatrudnią teraz na część z tych miejsc świeżo upieczonych absolwentów (za niższą stawkę) a później i tak ich zwolnią.
Wiele firm tak robi. Studenci w pogodni za doswiadczeniem zawodowym nieraz sa w stanie pracowac za psie pieniadze lub nawet za zadne. Pracodawcy sie ucza. Potem dziwic sie skad biora sie tzw umowy smieciowe. W praktyce i tak ci studenci jak im sie karencja skonczy pracy miec nie beda, ale swoje zrobia za polowe stawki niz normalny pracownik.
Ot przykra polska rzeczywistosc...