Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Komentarze:

comments powered by Disqus

Komentarze archiwalne:

  • ~xlogic

    ahah! celna wypowiedz. Osobiscie sadze nawet, ze w czasach gdy popularne media mają, eufemistycznie rzecz ujmujac, problemy z zachowaniem niezależności i obiektywnym przedstawianiem rzeczywistości, prawdziwymi dziennikarzami nazywac można tylko i wyłącznie tych tzw. obywatelskich. Sad but true.

    16-11-2011, 16:12

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~kaboom

    no to co kiedy DI będzie otwarte na publikacje DO?

    Dla mnie to co napisaliście to bzdura na bzdurze. Większość Polaków umie pisać, ale to nie znaczy, że każdy może być DO, dużo ludzi umie gotować, ale nie oznacza to od razu, że zostaną 'mistrzami patelni". Do wszystkiego potrzebne jest przygotowanie, a nazywanie kogoś kto "spłodzi" jakiś tekst i wrzuci go do netu dziennikarzem lub DO, jest dla mnie absurdem

    16-11-2011, 18:07

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Adalbertus

    ~kaboom poczuł się urażony, bo postrzega świat dziennikarstwa właśnie według starych kanonów.

    Mówisz kaboom o przygotowaniu.
    Naprawdę, aby napisać o czymś co się w miarę rozumie nie trzeba doktoratu. A taka możliwość wypowiedzi każdego człowieka jest bardzo cenna.
    Taki tok myślenia z tym przygotowaniem może łatwo zaprowadzić do stworzenia "jedynie słusznego" dziennikarstwa, dyskredytując głos społeczeństw brakami w ich dziennikarskim wykształceniu. Przecież to jest jakieś takie patologiczne, nieprawdaż?

    A weź sobie proszę poczytaj teksty niektórych przygotowanych do zawodu dziennikarzy - chociażby w najpopularniejszych portalach informacyjnych, bądź w jakiejś gazecie? Ja czasem je czytam i to co widzę zdecydowanie nie pozwala mi zgodzić się z Tobą, że przygotowanie dziennikarskie powoduje wzrost jakości publikacji.

    Brawo za artykuł.

    16-11-2011, 21:39

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • grzmod
    m
    Użytkownik DI grzmod (1)

    Nie ważne kto jak jest nazywany tylko co i jak pisze i jakie treści przekazuję.Tym bardziej,że ważny a może najważniejszy jest odbiorca,który jest najlepszym wykładnikiem docenienia działalności każdego piszącego publicznie.Przypomina mi to,teraz trochę słabnącą,dyskusje środowiska aktorskiego o wyższości aktora teatralnego z dyplomem nad celebrytami grającymi w serialach i innych produkcjach.Myślę,że to nie ostatnia grupa,która porusza ten temat.Czekać tylko jak pojawią się dyskusje między pisarzami, kierowcami,rybakami,politykami itd...
    Gdyby to jeszcze przenieś na rynek np.chiński,to by dopiero było pole do popisu!

    13-12-2011, 13:15

    Odpowiedz
    odpowiedz
Chwilowo brak danych. Sprawdź później :)