Również przeciw, wszelakiej maści służby już za dużo o nas wiedzą, zaś możliwości nadużyć duże. W sumie to można by wprowadzić przepis pozwalający na "cyber-włam" do takiego centrum kontroli, ale tylko celem wysłania do podległych mu zombie "rozkazu autodestrukcji" czyli fixa do szkodnika który w rzeczywistości usunie go z komputera (nawet jak by oznaczało to ryzyko utraty wszystkich danych, jak ktoś się nie zabezpieczył to niech poniesie konsekwencje tej decyzji). Tyle że przestępcy nie są idiotami, i naprawdę ważne centra znajdują się w krajach z skorumpowanym wymiarem sprawiedliwości.
Nie tędy droga.
Należy raczej edukować i uświadamiać przeciętnych użytkowników na ten temat. Likwidować przyczyny powstawania botnetów, zamiast walczyć ze skutkami.
No i mamy w necie bajzel, porównywalny do tego, co byłoby na drogach, gdyby uprawnienia do kierowania pojazdami nie były wymagane. A szkoda, można było się nie uginać przed przeciwnikami.
Wszędzie powinno się dążyć do podniesienia poziomu wiedzy/umiejętności tych gorszych, zamiast iść im na rękę kosztem całości. Tak w internecie, jak i na drogach.
Zamiast tworzyć takie przepisy należało by raczej wprowadzić obowiązek posiadania oprogramowania antywirusowego na wszystkich komputerach z systemem z Microsoftu jednocześnie wprowadzając dopłaty do ich zakupu dla użytkowników prywatnych. Albo zniżki.
re Sorcerer A forsa na te zniżki skąd? a no tak z podatków czyli od samych uprawnionych z dodatkowym narzutem na pensje urzędników zatrudnionych do pilnowania tych zniżek. Odgórne, państwowe regulacje rzadko kiedy są dobrym rozwiązaniem (w sumie to powinny być ograniczone do sytuacji gdy w zasadzie nie ma innego wyjścia).
Od czasów gdy Kasperski wpadł na wspominany pomysł wymagania ECDL, czy czegoś tam, do obsługi komputera, czytanie wieści z KL przerywa mi pusty śmiech.