Od innych wymagają a jak jest w USA?
Bo poza pozwami internautów i blokowaniem DNS serwisów pirackich to nie słyszałem aby u siebie wprowadzili np. odcinanie od internetu albo współodpowiedzialność providera.
Kilka ostatnich decyzji obejmy skłania mnie do refleksji, czy on czasem nie chodzi na korporacyjnej smyczy.
Demokracja po amerykańsku: możesz sobie głosować, żeby wybrać rząd ale ten rząd będzie stanowił prawa nie wedle woli większości tylko wedle woli amerykańskich korpo. Bo jak nie to...
Od pewnego czasu przestałem kupować produkty amerykańskiego przemysłu rozrywkowego aby nie karmić bestii.
"...wszczęcie narodowej kampanii przeciwko źródłom piractwa i piratom"
Oczywiście źródło piractwa to piractwo, nie ceny, niedostępność, czy wkur_ianie klientów.
Oczywiście.