Niestety - kasę nadal trzeba mrozić. I to dużo.
Bo to nie jest tak, że płatność jest pobierana z karty płatniczej. Najpierw trzeba przelać z niej pewną kwotę na konto w mPay. I to nie dowolną - minimalna kwota zasilenia jest ogromna (tak na 10 biletów) - 25 zł.
Dodatkowo użytkownicy (bo na strnie nie ma o tym informacji) zgłaszają, że zasilenie takie jest obarczone prowizją 2%.
Więc jest to jedna wielka kicha a nie żadna "innowacyjność".
Fajne te wszystkie technologie: płatność komórką, payPass/payWave, przelewy błyskawiczne etc. Chęci też są, przynajmniej do momentu, gdy sprzedawca dowiaduje się ile musi oddać prowizji takiemu mastercardowi, bankowi czy innej firmie. W końcu dochodzimy do absurdu, że gdy kupujemy zwykłą czekoladę i zapłacimy komórką czy payPassem, to sprzedawca dopłaca do tej czekolady. Na zachodzie prowizje są dużo niższe...
nareszcie. może w końcu przetestuję, jak już nie trzeba mrozić kasy na ich koncie.