Z karty kredytowej korzystaj tylko i wyłącznie jeśli wiesz co robisz. Można ją wykorzystywać np. do dostarczania pieniędzy na lokaty jednodniowe i/lub płacić kartą za zakupy zamiast gotówką. Ale jeśli uważasz, że potrzebny ci jest kredyt oferowany przez bank, na sfinansowanie twoich wydatków, to lepiej z niego nie korzystaj.
Dokładnie tak jak pisze Koliber :) Nie korzystaj z karty kredytowej - wyjdziesz na tym bardzo dobrze. Ja nigdy takiej karty nie miałem. Debetowe w zupełności wystarczają. Pamiętaj - wydawaj tylko pieniądze, które faktycznie masz!
U nas jeszcze tak źle nie ma, ale poszukaj sobie co to jest Credit Score lub podobne w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Jeśli zarabiasz na tyle dużo, że nigdy nie będziesz potrzebował kredytu, to super. Ale jeśli Cię przyprze do muru, to bez regularnego korzystania z karty kredytowej, pomniejszych kredytów, rat itp (oczywiście spłacanych w terminie), twój Credit Score będzie na poziomie "nic o Tobie nie wiemy" i nie dostaniesz żadnej pożyczki.
I w ten właśnie sposób banki nakręcają sobie klientów i pomagają się zadłużać całym narodom.
Kredyt zaciągany poprzez kartę kredytową, jest jednym z najdroższych na rynku. Są jednak sposoby by nie płacić odsetek o ile umowa zawarta o kartę kredytową przewiduje taki okres. Przeważnie jest to 56 dni. Jeżeli spłata zadłużenia na karcie w przeciągu tego terminu zostanie uregulowana - nic nie zapłacimy.
Nie używawm żadnej karty, szanuję czas swoich bliźnich, nie szanuję zaś bandy bankowych pasożytów i oszustów.
Przy obecnym archaicznym systemie rozliczeń bezgotówkowych - np. kasy "Tesco" - każdy karciarz to utrapienie dla stojących w kolejce. Ja, gdy przygotuję z góry kwotę do zapłacenia czekając, zajmuję miejsce przy kasie 30-50 sekund, karciarz - kilka, czasem nawet 10 minut, swoimi podpisami, procedurami i wydziwianiem.
Ludzie - szanujcie czas swych bliźnich, nawet w ogłupiającej pogoni za "nowoczesnością"...
karta kredytowa to nic innego jak kredyt!!! Uważajcie, bo banki mają w polskim systemie prawnym przewagę nad zwykłym człowiekiem. Mogą zrobić sprawę sądową za naszymi plecami!!! I dostaniecie wyrok od kt.możecie się odwołać.JAK przegapicie termin, to nawet jeśli macie rację,to i tak zlicytuje was komornik. Taka XXI wieczna forma "sprawiedliwości" i państwa obywatelskiego...
http://abcko(...)jny.html
Polecam dokument "Money as Debt". Łatwy do odnalezienia - z polskimi napisami.
Używam kredytówki od przynajmniej 7 lat. Nie kosztowało to mnie ani złotówki. A parę złotych trzymając w tym czasie pieniądze na lepiej oprocentowanych rachunkach zarobiłem. I jakieś gadżety (torba podróżna, termos, odkurzacz do samochodu - itp) dostałem.
Wszystko jest dla ludzi. A jeśli płacimy kredytówką z zachowaniem rozwagi i mamy na nasze wydatki pokrycie w środkach w banku - problemu nie ma, spłacamy w grace periodzie i jest cacy. Kredytówka to nie diabeł wcielony ani też nie lekarstwo na wszytskie problemy. To tylko narzędzie - od nas i od naszych umiejętności zależy jak z niego korzystamy.
Karta kredytowa ma na celu zrujnowanie finansowe konsumenta. Nie stać Cię na zakupy? To na kredyt nie stać Cię tym bardziej.
Bzdura! Gdzie to TESCO?! Chyba w Koziej Wólce! Regularnie płacę w Tesco kartą i nigdy nie trwa to dłużej niż 30-40 sekund - szybciej niż gotówką! Poza tym zapominasz, że powoli wchodzą "zbliżeniówki" i wtedy płatność kartą (do 50 zł) będzie trwała 2-5 sekund!
Ponadto - im więcej osób płaci kartami tym droższe są produkty. Sklepy płacą 1,5-2,5% za obsługę kart. Te opłaty są wliczane w cenę produktu, a ponoszą je również ci co płacą gotówką.
Zapominasz że za obsługę gotówki też się płaci. trzeba ją wywieźć, z kas do banku. Jest potrzebna ochrona, specjalny samochód , to kosztuje czasem nawet więcej niż 1,5-2%.