Szajs. Ten program używa tylko _angielskiego_ głosu Microsoft SAM, w podłej jakości, guzik z „przyjemnego czytania tekstów”. Za polskie głosy trzeba zapłacić więc mówienie o darmowości JEST KŁAMSTWEM. To jest trial jak już.
Zresztą jego funkcjonowanie jest mocno problematyczne, wyleciał momentalnie.
Popieram, straciłem kupę czasu na instalację i nie jestem zadowolony. Kiedyś napisałem do tej firmy maila czy by udostępnili mi jakoś wersję programu do pracy dyplomowej, żeby na stronie internetowej przystosowanej do ludzi starszych czytało teksty. Oczywiście zero odzewu.
Program owszem jest darmowy ale trzeba kupić lektora o to już koszt 59zł
Jak zwykle typowe marudzicie.
Mi się podoba pomysł z darmowym text readerem (czyli MiniReaderem). Przecież to i tak postęp, bo do tej pory IVONA Reader był płatny 59 zł.
A głosy syntezatora mowy wszędzie na całym świecie są płatne. Ale podejrzewam, że nadejdzie taki czas, że i głosy będą tańsze lub nawet darmowe
Póki co można sobie popróbować 30 dniowe triale.