To nie wina kryzysu a samego Microsoftu, który tworzy coraz gorsze systemy zwiększające przy tym sporej ilości RAMU jak dla mnie Microsoft już przestaje tworzyć dobre systemy po cholere mi taki komputer z duża ilościa RAMu a system i komputer ledwo zipie pozdrawiam.
Hmmm... nie chce mi się odkopywać, ale ktoś mnie nie zrozumiał, Ja nie mówie że młodzież nie ma na tyle umiejętności by się obyć z nowym systemem etc... ja mówie że nie mają okazji... w domu windows to dla odmiany Linux w szkole...
A co do tych plików tymczasowych - prawda... i nie zaprzeczam że konsola jest lepsza etc... ale chodzilo mi o to że np. napisać tekst, wejść na www - wszystko co robi zwykły zjadacz chleba - robimy klikalnie tak jak w windowsie... "problem"[bo prawda pokazałeś że to może być ułatwienie] pojawia się gdy trzeba coś zrobić innego... ale po prostu chciałem powiedzieć że dla zjadacza chleba linux jest tak samo klikalny jak windows... Linux może być problemem dla ludzi o większych "apiracjach" którzy mają przyzwyczajenie do okienek w windowsie... bo Ci którzy się znają jako tako - nie mają problemu, Ci co są zwykłymi Kowalskimi - nasza klase sprawdzic etc - też nie... Ale przyjdzie Ci taki kretyn który się przyzwyczaił że chce sprawdzić konfiguracje kompa - no problem, cpu-z, chce tuningować - no problem tunexp - wszystko w oknach... A w linuxie większość takich spraw to konsola lub chociaż instalacja w konsoli... co dla niektórych czarna magia... tylko tak na prawde, ile takich ludzi? 20%? 30%?[no i zapaleni gracze ale o nich nawet nie mowie], a przez nich cała reszta sobie wyrabia opinie... że Linux to trudny system... co z tego że trudny, jak w miejscu gdzie on jest trudny 70% userów nigdy nie będzie...?
Parę lat po studiach ? Szymonie. Ja własną firmę mam. I to nie od wczoraj. Studia skończyłem już chwilę temu :-)
Co do zdalnego desktopu to przypomina mi się kolega :-D Wykorzystał lukę w Windowsie XP (jeszcze bez SP, potem to załatali :-D A szkoda bo frajdę mieliśmy) i korzystając z tego typu aplikacji mogliśmy sobie sterować komputerem dowolnej osoby (a przelecieliśmy sieć naszą w poszukiwaniu ofiar ^_^). Fajna sprawa ^_^
Co do zarządzania... jakoś mi wystarczyła zawsze konsola. Akurat Linux pozwala na wiele... jeżeli przy okazji poznamy wspaniały edytor VI :-D (stary dowcip nasz: chcąc uzyskać losowy zestaw znaków posadź przeciętnego człowieka przed komputerem z włączonym edytorem VI :-D) który wymaga obeznania ale w trybie tekstowym jest niezastąpiony.
Zresztą mieliśmy w firmie sytuację gdy do Apache została wypuszczona łatka bezpieczeństwa a takie rzeczy wolę robić na bieżąco (ot wystarczy kolega po fachu który będzie chciał mi zrobić dowcip) Nic nie stało na przeszkodzie bym połączył się z serwerem w domu i zaktualizował oprogramowanie masowo (na serwerze mam kilka skryptów powłoki które wykonują za mnie najczęstsze czynności).
Kwestia po prostu przygotowania środowiska pracy.