Jaki jest sens kierowania się narodowością przy wybieraniu muzyków do orkiestry symfonicznej? To jakaś totalna paranoja.
Powiem Ci jaki: większość z tych ludzi to już docenieni przez jury muzycy, a fajnie byłoby mieć własnych reprezentantów.
Ale to są *muzycy*, których wybiera się ich po to, żeby cała orkiestra fajnie/ładnie/lepiej/profesjonalniej grała. Kierowanie się tu narodowością jest tak samo idiotyczne jak kierowanie się kolorem ich swetra, marką samochodu czy ulubionym jedzeniem.
Co jest wartościowego w tym, że większa część z nich miałaby mieć akurat polskie obywatelstwo?
popieram przedmowcow, apel bezsensowny nie o to przeciez chodzi w glosowaniu
„Przyczajony tygrys, ukryty smok” to tytuł jednego filmu, więc jest napisany poprawnie (i, jak zauważył Jurgi, poprawnie wyróżniony kursywą).
http://pl.wi(...)yty_smok
http://porad(...)?id=9524